Artykuły

"Matki/Błagalnice", czyli próba zmierzenia się z antyczną tragedią

"Matki/Błagalnice. Koncert Śmierci" w reż. Łukasza Chotkowskiego z Teatru im. Jaracza w Olsztynie na XI Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy. Pisze Anna Tarnowska w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.

Poniedziałkowy (1.10) spektakl "Matki/Błagalnice" w reżyserii Łukasza Chotkowskiego to jak na razie najmniej udane przedstawienie tegorocznej edycji Festiwalu Prapremier. Próba zmierzenia się z mitem antycznego herosa Tezeuszem okazała się zbyt trudna dla olsztyńskiego zespołu z Teatru im. S. Jaracza

"Neurotyk zawsze powie, że wydymała go rodzina, nigdy nie chce się wyleczyć." Zdanie, które rozpoczyna spektakl "Matki /Błagalnice" jest jak mantra powtarzana przez Ajtrę, matkę Tezeusza i antyczny chór złożony z czterech młodych kobiet.

To zdanie z Einara Schleffa, niemieckiego dramaturga jest kluczem do całej opowieści, w której mityczny bohater - Tezeusz zmaga się nie tylko z własnym strachem, ale też z własną przeszłością i presją ze strony swojej matki i ludu.

Mimo, że najbardziej znanym mitem związanym z Tezeuszem jest zabicie Minotaura i wyjście z labirynty dzięki pomocy Ariadny, w "Matkach/Błagalnicach" Chotkowski uwypuklił relację pomiędzy herosem a Ajtrą, która z jednej strony drży o życie syna, z drugiej - oczekuje od niego heroicznej odwagi i męskości.

Opowieść o Tezeuszu nie wypada jednak na scenie dobrze. Śpiewane przez chór frazy, które często stają się echem słów Ajtry, wprowadzają chaos na scenie. Paweł Parczewski w roli Tezeusza wypada blado.

Tragizm w błagalnym śpiewie matek niewiele ma wspólnego z liryzmem i raczej drażni niż wzrusza. Jeśli celowym zabiegiem twórców było zagłuszanie przez partie wokalne tego, co mówią pozostali bohaterowie, to cel został osiągnięty.

Dla części widzów na pewno niezbyt zrozumiałe stają się pewne zabiegi artystyczne wymyślone przez Chotkowskiego. W jednej ze scen, żona Tezeusza nagle zaczyna mówić po niemiecku. To dla publiki, która naprawdę dobrze orientuje się w mitologii - Tezeusz poślubił bowiem Amazonkę, kogoś, kogo dziś nazwalibyśmy "z innego świata", innej strefy kulturowej.

Czy spektakl Chotkowskiego powinien w ogóle znaleźć się w programie Festiwalu Prapremier? Wypada blado nie tylko w porównaniu z weekendowymi propozycjami, ale też bardzo odbiega poziomem od wszystkich właściwie spektakli zeszłorocznej edycji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji