Artykuły

Czarno widzę...

"Jednoręki ze Spokane" w reż. Zbigniewa Brzozy w Teatrze im. Solskiego w Tarnowie. Recenzja w portalu tarnowskieinfo.pl.

Tegoroczna "Talia" rozpoczęła się czarną komedią w wykonaniu gospodarzy - twórców tarnowskiego teatru. Ponieważ nie jesteśmy przesądni, bawiliśmy się na "Jednorękim ze Spokane" tak samo jak na komedii białej, zielonej, a nawet fioletowej.

Opowieść zawarta w tekście sztuki Martina McDonagha prezentuje humor, nazwijmy to, specyficzny. Zachwycą się zwłaszcza ci, którzy kochają fruwające po scenie ludzkie dłonie (zapewniamy, że takich fanów teatru jest całkiem sporo, sami do nich należymy).

Tytułowy bohater od lat poszukuje utraconej w dzieciństwie dłoni. Utraconej - dodajmy - w okolicznościach mało sympatycznych i trochę tajemniczych. Oto grupa wyrostków zmusiła go do położenia ręki pod przejeżdżający pociąg. W tarnowskim spektaklu dowiadujemy się o tym nie tylko z opowieści bohatera, ale i możemy na własne oraz cudze oczy zobaczyć. Zachwycą się zwłaszcza ci, którzy kochają jeżdżące po scenie pociągi i obficie sikającą z rękawa krew (zapewniamy, że takich fanów teatru jest całkiem sporo, sami do nich należymy).

Straciwszy dłoń, ale uratowawszy życie, jednoręki młodzieniec najpierw zabił wszystkich swoich prześladowców. W tarnowskim spektaklu dowiadujemy się o tym nie tylko z opowieści bohatera, ale i możemy na własne oraz cudze oczy zobaczyć. Zachwycą się zwłaszcza ci, którzy kochają rozpryskujące się na scenie mózgi (zapewniamy, że takich fanów teatru jest całkiem sporo, sami do nich należymy).

Ta forma zemsty nie zaspokoiła jednak potrzeb biednego kaleki, jeździ więc po kraju mając, graniczącą z pewnością, nadzieję, że odnajdzie utracony fragment ciała. W ten sposób trafia wreszcie do zapomnianego przez boga i sanepid hotelu, w którym toczy się akcja sztuki. I tu znowu kalekiego bohatera próbują wykorzystać źli ludzie. On jednak, nauczony wieloletnim doświadczeniem, odpłaca im pięknym za nadobne. Zachwycą się zwłaszcza ci, którzy kochają sceny polewania benzyną, podpalania, skuwania kajdankami i zamykania w szafie (zapewniamy, że takich fanów teatru jest całkiem sporo, sami do nich należymy).

Wszystkich szczegółów nie możemy zdradzić, gdyż spektakl pozostaje w repertuarze tarnowskiego teatru i można go po prostu obejrzeć. Możemy jedynie zapewnić, że - choć nie jest to może spektakl dla każdego - zachwycą się szczególnie ci, którzy wiedzą, że prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy (zapewniamy, że takich fanów teatru jest całkiem sporo, sami do nich należymy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji