Jaka to straszna choroba to AIDS
"Lubiewo" w reż. Piotra Siekluckiego z Teatru Nowego w Krakowie na XI Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy. Pisze Bogdan Dondajewski w Gazecie Pomorskiej.
Drugi dzień najważniejszej obecnie imprezy teatralnej w kraju przyniósł widzom zabawną, choć równocześnie gorzką refleksję. Po sobotniej inauguracji, widzowie festiwalu obejrzeli "Lubiewo", adaptację głośnej książki Michała Witkowskiego.
Zarówno pierwowzór, jak i wczorajszy spektakl pełne są bezkompromisowych opisów wrocławskiego środowiska homoseksualistów ostatnich lat PRL-u. Na małej scenie Teatru Polskiego w Bydgoszczy nie zabrakło więc często rodzących śmiech historii z życia codziennego stałych bywalców wrocławskiej "Pikiety" - parku, w którym "ciotki" polowały na swoje ofiary. Wszystkie przedstawiły Patrycja i Lukrecja, główne bohaterki sztuki, w których role rewelacyjnie wcielili się Paweł Sankiewicz i Edward Kalisz z Teatru Nowego w Krakowie.
Obie, podstarzałe już "ciotki" z rozrzewieniem wspominały więc historię życia, nocnych podrywów na "Pikiecie", seksu w miejskich szaletach i przyjaźni polsko-rosyjskiej sprowadzającej się do podrywania nic nie podejrzewających, heteroseksualnych rosyjskich żołnierzy.
Ale kiedy wydawało się, że całość sprowadzi się do prezentacji ironicznych historyjek dwóch poczciwych, i mocno już podstarzałych gejów, nagle w ich opowiadaniach pojawili się inni bywalcy "Pikiety", których po kolei zabierała "ta straszna choroba AIDS". To sprawiło, że widzowie nie wychodzili z teatru uśmiechnięci, lecz z gorzką refleksją wymalowaną na twarzach.