Artykuły

"Szekspirowska historia miłosna rozgrywająca się w środowisku aktorskim" - tak o swoim najnowszym spektaklu mówi Przemysław Wojcieszek. Premiera jego wrocławskiego debiutu pt. "Zaśnij teraz w ogniu" dziś w Teatrze Polskim na Scenie na Świebodzkim.

Reżyser teatralny i filmowiec znany jest z tego, że swoim produkcjom nadaje tytuły zapożyczone z kultowych, zagranicznych piosenek. Ma też dar opowiadania prostych, życiowych historii. Jego bohaterowie to ludzie z problemami, które mogłyby dotyczyć każdego z nas. Nie inaczej jest tym razem.

Najnowsza produkcja Wojcieszka to historia Michała i Oli - pary początkujących aktorów, którzy próbują szczęścia w Warszawie. On nie chce poddać się komercji, szuka pracy w teatrze. Ona - nie chcąc klepać biedy, nie widzi nic uwłaczającego w graniu w sitcomach i reklamówkach. Wkrótce będą mieli dziecko. Rodzice Oli to podstarzali aktorzy prowincjonalnego teatru, którzy nie akceptują chłopaka córki i bezustannie go poniżają. Każdy z bohaterów "Zaśnij teraz w ogniu" - nawet jeśli nie jest aktorem - pośrednio jest z tym zawodem związany.

Wojcieszek swoją historię toksycznych miłości, namiętności i zdrad opowiada z charakterystyczną dla siebie bezpretensjonalnością. Używa prostych rozwiązań inscenizacyjnych. Scenografia autorstwa Małgorzaty Bulandy jest minimalistyczna, a kostiumy współczesne jak sama historia. W pełnym wulgaryzmów, realistycznym tekście przewijają się nazwiska Warlikowskiego, Jarzyny czy Małaszyńskiego.

Reżyser zaprosił do udziału w spektaklu jazzowo-rockowy band. Contemporary Noise Quintet, zespół braci Kapsa, na żywo będzie tworzył oprawę muzyczną przedstawienia. Na Scenie na Świebodzkim zobaczymy m.in. Annę Ilczuk, Mirosława Haniszewskiego, Halinę Rasiakównę i Adama Szczyszczaja.