Artykuły

Ostaszewski pianissimo

Jacek Ostaszewski myślał o reżyserii już od młodości. Nie dostał się jednak na aktorstwo, zajął się muzyką (grupa Ossjan), a do teatru wrócił okrężną drogą - jako nadworny kompozytor Krystiana Lupy, Leszka Mądzika i Anny Augustynowicz. Właśnie w królestwie tej ostatniej - na scenie szczecińskiego Współczesnego zrealizował dawne marzenia, debiutując (z ćwierćwiekowym opóźnieniem) jako reżyser. "Krzesła" Eugene'a Ionesco pod reżyserską batutą Ostaszewskiego nie pozwalają zapomnieć o jego podstawowej profesji: bardzo wiele "mówi" tu z pietyzmem dobrana muzyka. Gdy Stara i Stary wspominają młodość, z głośnika trzeszczą stare, cudownie delikatne nagrania Enrica Carusa, Josephine Baker i Tina Rossiego; także niewidzialni goście przybywający na prelekcję są precyzyjnie charakteryzowani dźwiękami. "Krzeseł" po niemal półwieczu od napisania nie trzeba już grać z intelektualnym dystansem, ich język formalny jest już oswojony, przesłanie spowszedniało. Reżyser-debiutant pięknie utrzymuje równowagę między oryginalnością formy a nieprzesłodzonym sentymentem, z jakim ukazuje poczciwe i kruche aspiracje pary bohaterów wyrażane pianissimo i nijak nie mające się do dzikiego ryku, za pomocą którego zwykł się wypowiadać współczesny świat. Powściągliwie, miękko i ciepło odnajdują się w tym zadaniu Anna Januszewska i Jacek Polaczek rolą Starego świętujący trzydziestolecie pracy scenicznej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji