Artykuły

Nie mamy aktorów, czy krytykom nie chce się jeździć?

Na dwa rankingi teatralne czekają fani teatru: "Subiektywny spis aktorów teatralnych" Jacka Sieradzkiego i plebiscyt miesięcznika "Teatr" - "Najlepszy, najlepsza, najlepsi". W tym roku wielkopolskie teatry w obu wypadły blado. W plebiscycie "Teatru" wzięło udział 14 krytyków, głównie warszawskich, których nader rzadko można było spotkać na premierach w Poznaniu - pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Jacek Sieradzki w dwudziestym już spisie [opublikowanym na e-teatr.pl] zauważył tylko trzech aktorów. Michała Grudzińskiego z Teatru Nowego, Michała Kaletę z Teatru Polskiego i Szymona Mysłakowskiego z Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu. Krytycy biorący udział zauważali Poznań lub poznaniaków pracujących poza swoim miastem, ale były to wskazania pojedyncze.

O Michale Grudziński [na zdjęciu] Jacek Sieradzki napisał: "Ładnym gestem Piotra Kruszczyńskiego, po objęciu dyrekcji Nowego, było wystawienie "Peep show" na cześć ulubieńca tej sceny.

Nawet podtytuł został sztuce Taboriego dopisany: "benefis aktora". Bo też ciąg scenek zza kulis teatru, nieco może nadmiernie chaotyczny, służy tak naprawdę aktora owego autospowiedziom. A także jego niepowtarzalnemu timbre'owi głosu, w którym dźwięczy wieczna drwina albo ból, jedno od drugiego niedalekie. Jego fenomenalnemu talentowi komicznemu, polegającemu zawsze na opóźnieniu reakcji, wyczekaniu pauzy, bezbłędnym podaniu pointy. Ten autoportret komedianta, wspierany czułym partnerowaniem poznańskiego zespołu, wypada nie nazbyt słodko, chwilami lirycznie, jakoś po Chaplinowsku. Sto lat!".

Sieradzki pochwalił Michała Kaletę, ale przypiął mu stempel "na fali": Gdzie się podział duży, witalny facet z gęstą czarną brodą, tubalnym głosem anektujący nie raz całą scenę poznańskiego Polskiego? Z sezonu na sezon chudnie tak, że mógłby bez charakteryzatorskich zabiegów kręcić reklamy "suplementów diety", twarz, kiedyś duża kropka, zmienia mu się w przecinek, rysy się wyostrzają, wydłużają. I jakby wpadł, nie tak znowu tuż po debiucie, w emploi zbuntowanych młodzieńców: i Hamlet Pawła Szkotaka, i Brick z "Kotki na rozpalonym blaszanym dachu" u Kuby Kowalskiego robione są z dość podobnych klocków. Robione dobrze, na brak siły scenicznej nigdy nie narzekał, ale stylistyczny płodozmian byłby pożądany, przynajmniej z naszej strony rampy patrząc".

Podobnie krytyk podsumował działalność Szymona Mysłakowskiego: "Od lat jest liderem kaliskiego Teatru im. Bogusławskiego. Widziałem go w cienko, subtelnie granej roli Jima, niedoszłego narzeczonego w "Szklanej menażerii" u Jacka Jabrzyka, a i w odważnej genderowej interpretacji "Gwałtu co się dzieje" u Macieja Podstawnego. Trzeba sporej dojrzałości - pewnie wspartej talentem, ale i doświadczeniem obfitego grania - by ani nie suflować zbyt grubo tego powodu ucieczki od dziewczyny, którego Tennessee Williams nie opisał zbyt dosłownie, ani w płciowej zabawie Fredrą nie przekroczyć granicy, za którą groziłaby obleśność. Szkoda że nie odniósł sukcesu w zeszłym roku efektowną chaplinadą w Konkursie Piosenki Aktorskiej, bo tegoroczny występ na Przeglądzie nie wypadł najlepiej".

W plebiscycie miesięcznika "Teatr" wzięło udział 14 krytyków, głównie warszawskich, których nader rzadko można było spotkać na premierach w Poznaniu.

W kategorii najlepszy aktor został wyróżniony jednym głosem "Michał Kaleta" za rolę Hamleta w spektaklu wyreżyserowanym przez Pawła Szkotaka w Teatrze Polskim.

W kategorii najlepsza adaptacja wyróżniono Jana Czaplińskiego, który dokonał adaptacji "Dwunastu gniewnych ludzi" w reżyserii Radosława Rychcika w Teatrze Nowym..

W kategorii najlepsze przedstawienia teatru lalkowego znalazły się spektakle zrealizowane na podstawie sztuk poznańskich autorek: Maliny Prześlugi ("Bleee..." w Teatrze Maska w Rzeszowie) i Marty Guśniowskiej ("Psiakość" w Opolskim Teatrze Lalki i Aktora).

W kategorii najlepszy polski teatr tańca znalazła się produkcja Art Station Foundation: "Oops" Anity Wach i Bogdana Jablonovec.

W kategorii najlepszy polski teatr alternatywny wyróżniono "Osadzonych. Młyńska1" Teatru Ósmego Dnia i "Zapis automatyczny" Teatru Porywacze Ciał.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji