Tylko dla dorosłych
- Nie możemy pozwolić na to, by na "Ocalonych" przyszły dzieci - powiedział dyrektor Starego Teatru Tadeusz Bradecki.
Premiera kontrowersyjnej sztuki brytyjskiego dramatopisarza Edwarda Bonda jest na tyle drastyczna, że nie powinni oglądać jej zbyt młodzi widzowie. Opowiada ona o młodych ludziach zepchniętych na margines społeczny, którzy z nudów, bez żadnego powodu mordują niemowlę.
Spektakl przygotował Gadi Roll - izraelski reżyser, który głównie interesuje się dramaturgią współczesną.
- Sztuka mówi o tym, co stało się z duszą ludzką w epoce materialistycznej. Jej autor powiedział kiedyś, że ludzie w XX wieku pokonali problemy ekonomiczne, komunizm, a Zachód zatriumfował. Ale nie rozwiązano jednej sprawy, jak być ludzkim. Nie roszczę sobie pretensji do tego, by powiedzieć wam coś o waszym kraju. Chcę tylko pokazać uboczne produkty materializmu, które istnieją już w moim kraju. Dla was będzie to ostrzeżenie. Dlatego sądzę, iż ważne jest pokazanie tej sztuki tu i teraz - oświadczył reżyser, dodając, że mimo wulgarnego języka jakim posługują się bohaterowie, tekst ma bardzo wysokie wartości literackie i momentami jest niezwykle poetycki.
W zupełnie innym klimacie utrzymana jest druga anglosaska premiera, irlandzkiego pisarza Briana Friela. "Uzdrowiciel" jest próbą spisania historii znachora, leczącego ludzi przy wtórze magicznego zaklęcia.
Jest to dość przewrotnie napisana sztuka, składająca się z czterech monologów bohaterów, którzy nie spotykają się ze sobą na scenie. Każdy z nich opowiada swoją wersję 20 lat spędzonych razem.
- Z aktorami pracowałam osobno. Spotkali się dopiero razem w ostatnich dniach prób. Moja rola sprowadziła się do wsłuchiwania w aktorów, gdyż ich intuicja była dla mnie sprawą nadrzędną, a każde wtrącenie mogło złamać ich bardzo osobiste bycie na scenie - stwierdziła reżyserka przedstawienia Katarzyna Deszcz.
