Kwiaty zła
O dzisiejszej premierze "Kwiaty Zła - zabawa wyśniona" wg Charlesa Baudelaire'a opowiada reżyser Adam Sroka: - Dlaczego ja? Dlaczego Baudelaire'a? Od dawna wprowadzam do teatru teksty wartościowe pod względem treści i bardzo ambitne literacko. Nie można się bowiem uwodzić, że wszystko musi być spłaszczone i łatwe jak reklama w telewizji. Nasze przedstawienie jest światową prapremierą utworu legendarnego i jednego z największych dla literatury XIX wieku autora, nazywanego "malarzem życia codziennego". Nie ukrywam, że jest to bardzo odważna propozycja w sensie tekstowym i literackim i drżymy, co się z tego wyłoni. Scenariusz oparty jest na wierszach z cyklu "Kwiaty zła" i wybranych poematach prozą z "Paryskiego spleenu" i jest grą tematów muzycznych, teatralnych, plastycznych i aktorskich skierowanych do zmysłu wzroku i słuchu, mniej bowiem chodzi w niej o intelekt. Intelektualność jest oczywiście wpisana w tekst, ale my nie rozplątujemy metafor, ale staramy się tworzyć "czysty teatr" odwołujący się do wzruszeń i emocji.
W przedmowie do tomiku, który wywołał burzę wśród ówczesnych krytyków, Baudelaire'a napisał: "Celem tej książki jest nakreślenie historii duchowych wstrząsów współczesnej młodzieży". Jest to bowiem tekst odkrywający magię i nędzę narkotyków, będący manifestem zbuntowanej wyobraźni.
Przedstawienie kierujemy przede wszystkim do studentów i licealistów, gdyż Baudelaire' owski świat powinien odkrywać ich wewnętrzne stany. Nie chcemy ich jednak pouczać, raczej przemówić do ich wrażliwości i wyobraźni, a oni sami niech wyciągną wnioski...
Jest dla nas bardzo ważne, że tytuł legenda wchodzi po raz pierwszy na scenę; czy nie jest to samobójcze zdarzenie to, się okaże.