Artykuły

Presja inscenizatorskich pomysłów

Świadomość, że reżyser nie może zrealizować mego po­mysłu, sprawia mi perwersyj­ną przyjemność - powiedziała Dea Loher podczas spotkania poprze­dzającego polską prapremierę "Przy­padku Klary". Takiej przyjemności na pewno nie zafundował autorce Paweł Miśkiewicz, który przedstawił wyrazistą interpretację jej ascenicznej sztuki, nadużywając jednak efek­townych pomysłów plastycznych i muzycznych rozbijających rytm i na­strój przedstawienia. Mocną stroną są zaś kreacje aktorskie, zwłaszcza kobiece - Kingi Preis (Klara), Ewy Skibińskiej (Irena) i Bożeny Bara­nowskiej (Elżbieta).

Dea Loher (ur. 1964) należy do najpopularniejszych obecnie drama­turgów niemieckich. "Przypadek Kla­ry" to jej debiut w polskim teatrze. Hi­storia trzydziestokilkuletniej Klary, która rezygnuje z pracy i szuka samookreślenia w życiu, pokazana jest po­przez jej skomplikowane związki z sio­strą Ireną, jej mężem Gotfrydem (Igor Kujawski), narzeczonym Tom­kiem (Mariusz Kiljan), starszą kobie­tą, z którą Tomek jest związany (Elż­bieta) i lekarzem Georgem (Wojciech Ziemiański). Akcja jest wątła. Kon­strukcję przedstawienia tworzą roz­mowy i monologi, w których bohate­rowie opowiadają o swoich przeży­ciach. Wyłania się z nich obraz Klary, kobiety niepogodzonej z losem, próbu­jącej go zmienić, ale niezdolnej zna­leźć trwałego gruntu, na którym mo­głaby od nowa budować swoje życie.

Tekst sztuki, który w przekładzie Jacka St. Burasa jest wartką, wciąga­jącą lekturą, Paweł Miśkiewicz nie­co przyciął, bez szkody dla spekta­klu. Finezyjna scenografia Barbary Hanickiej z rzędami przezroczy­stych ekranów przecinających w po­przek scenę i jeżdżącą na szynach kanapą, klarownie rozdziela plany zdarzeń. Komentują je zbliżenia monologujących bohaterów wyświe­tlane na wielkim ekranie nad sceną, rapowa muzyka wykonywana "na żywo" przez zespół Grammatik, utrzymany w konwencji MTV film z projekcjami wyobrażeń Klary o szczęściu, neonowe napisy tytułują­ce kolejne sceny...

Zamysł Pawła Miśkiewicza jest czytelny - życie Klary toczy się w świecie, gdzie stale jesteśmy bombar­dowani masą informacji, dajemy się podglądać w reality show, a komenta­rzem do naszych przeżyć są teksty ze­społów hiphopowych. Efekt takiego zabiegu okazuje się jednak opaczny - efekty multimedialne niweczą nastrój spektaklu, przytłaczają aktorów, któ­rzy, aby przyciągnąć uwagę widza, muszą przebijać się przez szum mul­timediów. Kinga Preis tworzy suge­stywny obraz zagubionej Klary, na zewnątrz szorstkiej, zaczepnej, momen­tami aroganckiej, która ukrywa po­trzebę miłości i wrażliwość. To pełna ekspresji rola, przykuwająca uwagę od pierwszych słów. Ewa Skibińska, jako typowa "kura domowa", która decyduje się na rozstanie z mężem i radykalną zmianę życia, oraz Bożena Baranowska w roli starzejącej się na­uczycielki związanej z dwudziestokil­kuletnim Tomkiem tworzą wyrazisty kontrapunkt dla Klary. W cieniu ko­biet pozostają postacie Tomka, Geor­ga i Gotfryda. Polski debiut Dei Lo­her we Wrocławiu to dobra prognoza dla jej sztuk w Polsce, z których kilka zostało już przetłumaczonych i czeka na premierę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji