Artykuły

Jak wam się podoba?

Leon Trocki wieszczył niegdyś, że w komunistycznym społeczeństwie przyszłości sztuka ulegnie zanikowi, wtapiając się w tkankę życia. Zawodowi artyści wyginą, gdy obywatele sami zaczną dekorować swe domostwa i poruszać się z taneczną harmonią - pisze Michał Cenkowski w felietonie dla e-teatru.

W tym świecie rytmicznych ruchów i melodyjnych głosów "przeciętna istota dorośnie wyżyn Arystotelesa, Goethego i Marksa". Otóż dość nieoczekiwanie, u progu nowego sezonu nadeszła wieść. Oto właśnie premier pogrążonej w kryzysie Hiszpanii wykonał pierwszy krok ku spełnieniu tej fantastycznej wizji.

Paradoksalnie, a może w zgodzie z przewidywaniami, duszony tą niewidzialną wprawdzie, acz twardą i bezlitosną "ręką rynku" kurczowo ściskającą "środki produkcji", zrozumiał zapewne całą głębię materialnej dialektyki dziejów. Postanowił wprawdzie przedłużyć nieuniknioną agonię złowrogiego kapitalizmu poprzez podwyżkę VAT-u, o której do niedawna mówił, iż "jest niesprawiedliwa, bo dotyka tych, którzy mają najmniej, jest także bezsensowna, bo nie wpływa na ograniczenie deficytu ", jednak jak odnotowały z nieskrywaną ulgą światowe media, najmniej wzrosnąć mają ceny artykułów podstawowej potrzeby. Ostatecznie wszak to byt kształtuje świadomość, a egzystencja nieodmiennie wyprzedza esencję. Troska o "bazę bytową" obywateli, ujmując rzecz fenomenologicznie, oczarowała mnie zupełnie, ostatecznie wypleniając pełzający gdzieś w zakamarkach umysłu lęk, przed ratowaniem przez Mariano Rajoya wyzyskiwaczy kosztem najuboższych, w imię burżuazyjnej "sprawiedliwości" cynicznie zwanej pragmatyzmem.

I nawet jeśli w istocie, jak dodała pani w radio, najbardziej zdrożeją takie zbytki jak przybory szkolne czy bilety do teatru, nie sposób odmówić decyzjom hiszpańskich władz słusznie obranego kierunku. Tylko czekać, aż reszta dławionej recesją Europy pójdzie tą drogą.

Kto by się ostatecznie najadł książką, czy teatralnym folderem? Co innego langusta, ale to już osobna historia.

I gdy oczyma wyobraźni dostrzegam ów obraz zbiorowego szczęścia, te masy może tylko nieco mniej rytmicznie, z racji brzucha niemal pełnego nawet w czasach kryzysu, poruszających się obywateli, przepełnia mnie duma i radość, której nic nie jest w stanie powstrzymać. Nawet te małostkowe, z rzadka wypełniające umysł obawy o ogrom pracy jaki wiązał się będzie z chęcią osiągnięcia przez tych szczęśliwców "wyżyn Arystotelesa", zwłaszcza bez pomocy przyborów szkolnych, przy niemożności obcowania z kulturą czy też docelowo bez systemu powszechnej i bezpłatnej edukacji w ogóle.

Wszelki pesymizm pierzcha, gdy pojmie się w całości dalekowzroczność wizji pana Premiera. Początkowa obawa o jedyne potencjalne ofiary tej nowej, wspaniałej rzeczywistości, a więc owych niechybnie skazanych na wyginięcie "zawodowych artystów", jakie prorokował rewolucjonista, a urzeczywistni hiszpański rząd skutecznie zniechęcając obywateli do uczestnictwa w kulturze, jak zwykle wynikała z niezrozumienia rzeczywistości oraz istoty prawdziwego artyzmu.

Czyż Flaubert, najważniejszym przymiotem Pani Bovary, już dawno nie czynił umiejętności takiego formułowania listów skierowanych do pacjentów męża celem wydobycia odeń należności finansowych, by stylem kupieckim nie trącały? Czy poeta Tetmajer słusznej nie wyrażał pogardy arystokratów ducha względem "nędznego narodu filistrów"? Nie od dziś wiadomo, że te płytkie uciechy buchalterów, podobnie jak strawa pasibrzuchów prawdziwych artystów plugawią.

Spodziewać możemy się zatem, jeśli racje miał Hesse, iż dopiero teraz naprawdę rozkwitnie w ojczyźnie Goi kultura i sztuka, a wraz z nią prawdziwi artyści, którzy to uwolnieni od instytucjonalnych więzów (dzięki rychłemu bankructwu tychże instytucji kultury), a co za tym idzie przesadnego zadowolenia z życia, zmuszeni będą powrócić na ulice miast, by dumać nieodmiennie na madryckim, paryskim, czy też wkrótce, z uwagi na powszechne oszczędności czynione jak zwykle w kulturze, warszawskim bruku. Ostatecznie przecież "świat jest (najlepszym) teatrem, najlepszymi w nim aktorami ludzie, każdy człek niejedną gra tam rolę", a za żadną, co najważniejsze, nie trzeba mu płacić!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji