Artykuły

Monteverdi w barze mlecznym, czyli jak się zmienia teatr

Projektory, ekrany LED, monitory, efekty 3D, stylistyka z gier komputerowych... Czy to przyszłość teatru? Podczas piątkowej konferencji "Opera w nowej przestrzeni. Multimedia w teatrze" w Operze Krakowskiej mieliśmy okazję zapoznać się z najnowszymi trendami panującymi w teatrze muzycznym, z naciskiem na multimedia, które weszły już na stałe do arsenału scenicznych rozwiązań - pisze Mateusz Borkowski w Gazecie Wyborczej - Kraków

Gatunek operowy musi dziś konkurować z innymi dziedzinami sztuki, z nowymi mediami i właśnie m.in. do tego celu skutecznie wykorzystuje się zdobycze technologii - zarówno obraz, jak i dźwięk.

Z dala od gmachu operowego

Jeśli chodzi o miejsca - dzisiejsze opery są wystawiane chętniej z dala od gmachu operowego, już nie tylko w zabytkowych wnętrzach, postindustrialnych halach czy plenerach, ale w specjalnie konstruowanych na potrzeby spektakli abstrakcyjnych budowlach, studiach filmowych i telewizyjnych. Operę, jak się okazuje, można dziś wystawić wszędzie - na boisku, na łonie natury, czy nawet w tradycyjnym M3 (teatrzyk pudełkowy). Do opery ciągną wiodący reżyserzy nie tylko teatralni, ale i filmowi, panuje swego rodzaju moda "na operę". Co więcej, ludzie nie chcą być tylko biernymi "konsumentami" nobliwej sztuki, ale coraz częściej chcą w tej sztuce współuczestniczyć.

O tym w kontekście swoich projektów opowiadał Cezary Tomaszewski, który zaproponował "wyjście w miasto" jako alternatywę na kryzys i kłopoty finansowe trapiące instytucje kultury. Stąd wystawiany w barze mlecznym Monteverdi, zatopiony w Barejowskim absurdzie; opera "Orfeusz i Eurydyka" Christopha Willibalda Glucka, zrealizowana z udziałem seniorów w sali Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół", czy niedawni "Naturzyści" z muzyką Mendelssohna, pokazani w Lasku Wolskim.

Krzysztof Garbaczewski swoim filmem nakręconym do "Pasji" Pawła Mykietyna przekonywał do technologii 3D, która wkrótce - zdaniem reżysera - rozgromi sztukę teatru. Scenograf i kostiumolog Maria Balcerek prezentowała zaś efekty swojej pracy przy "Policie" (na podstawie biografii Poli Negri) w reżyserii Janusza Józefowicza w warszawskim Teatrze Roma - pierwszym musicalu ze scenografią zrealizowaną w 3D. Jednak - jak zapewniali twórcy biorący udział w konferencji - użycie nowych technologii nie może być sztuką dla sztuki, ale musi być artystycznie przemyślane i uzasadnione.

Mury uczelni jak ocean

Jak to zadziałało w praktyce, mogliśmy się przekonać przez cały weekend na dziedzińcu Collegium Maius, gdzie każdego wieczora prezentowane było multimedialne widowisko "Opera w przestrzeni" w reżyserii Wojciecha Graniczewskiego i polsko-węgierskiego tandemu Elektro Moon Vision (Elwira Wojtunik i Popesz Csaba Láng).

Spektakl został zrealizowany w oparciu na fragmentach dziesięciu inscenizacji Opery Krakowskiej, m.in. "Strasznego dworu", "Traviaty", "Don Giovanniego" i "Carmen". Zabytkowe mury uczelni zmieniały się - w stare zamczysko, ocean, wielki bal ze sztucznymi ogniami czy wahadło zegara. Połączenie wizualizacji z wyświetlanymi fragmentami tradycyjnych krakowskich inscenizacji, a także udziałem baletu na żywo pozwoliło na uzyskanie nowej jakości i lepsze uwypuklenie symboliki operowych dzieł.

Żyjemy dzisiaj w kulturze patchworkowej i to właśnie udało się uchwycić w krakowskim mappingu. Tłumy młodych ludzi zebrane w Collegium Maius to znak, że opera żyje, ma się dobrze i z powodzeniem może oddziaływać na nowe pokolenia, a - jak stwierdził Tomaszewski - będzie istniała przez kolejne 400 lat. Mam zatem nadzieję, że po takiej konferencji oraz niezwykle ożywczym i udanym mappingu nastąpi w Operze Krakowskiej nowe otwarcie!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji