"Ferdydurke" na (off) Broadwayu
W środę popielcową, w off-broadwayowym teatrze Raw Space przy 42 Ulicy rozpoczęła gościnę "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza przywieziona przez lubelskie grupy teatralne "Provisorium" i "Kompanię Teatr". Do Nowego Jorku lubelscy aktorzy przybyli z Pensylwanii, gdzie dwukrotnie, po polsku i angielsku, zaprezentowali spektakl w miejscowości Arts Bank.
Nowojorskie przedstawienia potrwają do 12 marca br. Ferdydurke zostanie pokazana tutejszej publiczności czterokrotnie po angielsku i trzykrotnie w wersji oryginalnej. Obecność lubelskiej grupy została odnotowana przez media polonijne. M.in. polskojęzyczny "Nowy Dziennik" poświęca twórcom przedstawienia półtorej kolumny plus trzy zdjęcia. Na przedstawieniu w dniu dzisiejszym (piątek) spodziewany jest znany krytyk, spec od awangardy teatralnej John Lahr z prestiżowego tygodnika "New Yorker".
Do Ameryki lubelska "Ferdydurke" zawitała przede wszystkim dzięki profesorowi Allanowi Kuharskiemu z Swarthmore College pod Filadelfią, uczelni znanej z wysokiego poziomu nauk humanistycznych. Kunarski przygotował angielską wersję spektaklu oraz zainteresował nią potencjalnych wystawców. W Nowym Jorku organizatorem pobytu jest Dan Rothenbert, a miejscem prezentacji scena teatralna "Raw Space" położona w zachodniej części 42 Ulicy, wyraźnie ostatnio odżywającej i nabierającej blasku. To nie jest Broadway, ale także nie jest jakieś miejsce pozbawione znaczenia.
W Nowym Jorku lubelska grupa prezentuje się w stałym składzie "ferdydurkowym": Janusz Opryński (reżyser) i Jacek Brzeziński czyli "Provisorium" oraz Witold Mazurkiewicz (reżyser i aktor), Michał Zgiet i Jarosław Tomica - z Kompanii Teatr".
Po występach nowojorskich "Ferdydurke" leci na zachodnie wybrzeże do Los Angeles. Do Lublina artyści wracają w połowie kwietnia, ale tylko na parę dni, bo zaraz potem ruszają z Gombrowiczem po kraju.
Na razie śmiejemy się jednak wspólnie z mistrzem Witoldem w Nowym Jorku. Który śmiesznym miastem jest...
