Artykuły

Świetny teatr z Lublina

Już Cricot 2 Tadeusza Kantora udowodnił, że najprostsze metafory bywają najpojemniejsze. Cała akcja tej "Ferdydurke" dzieje się w starej szkolnej ławce. Jest więc ona najpierw cząstką klasy w gimnazjum profesora Pimki, potem domem Młodziaków i wiejskim dworkiem Hurleckich, gdzie główny bohater Gombrowiczowskiego traktatu o formie, Józio, przeżywa swe intelektualne i zmysłowe przygody.

Gombrowicz oskarża nas o łatwość i powszechność używania fałszywych, kaleczących pomówień. O "upupienie" - jak powiada - czyli chroniczne infantylizowanie, spotwarzanie osób, charakterów i namiętności. Jego zdaniem przede wszystkim kaleczy nas rodzina, szkolna sztampa, patos historii i banał kultury. To wszystko znajdziemy w jednej z najbłyskotliwszych interpretacji klasycznego tekstu ostatnich lat. "Cały świat składa się wyłącznie z min" - powtarzają za Gombrowiczem lubelscy artyści. Ich kunszt oczarował wielokrotnie widzów tego spektaklu. We Wrocławiu zobaczymy "Ferdydurke" dziś i jutro w Ośrodku Grotowskiego o godz. 19.00.

Jutro o godz. 13.00 odbędzie się spotkanie z Januszem Opryńskim, reżyserem spektaklu, połączone z projekcją materiałów archiwalnych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji