Artykuły

Tęsknię za magią

Czy myśli Pan jeszcze o filmie, który mógłby Pan wyreżyserować? - pyta Jerzego Stuhra Maria Malatyńska w Polsce Gazecie Krakowskiej. Zaczął Pan znów grać, i to wszędzie: w filmie i w telewizji, a także - co pewnie w tej chwili najważniejsze - w teatrze. Chyba Pan już zapomniał o filmowej reżyserii?

- Nie ja zapomniałem, to film o mnie zapomniał. Trauma scenariusza, który praktycznie został odrzucony, mimo świetnych recenzji, pewnie jeszcze we mnie istnieje. Czytelnicy mojego "dziennika choroby" mówią, że wyraźnie się czuje w tej książce, iż "przypieprzyłem" wszystkim "filmowym winowajcom", ale nie mam poczucia, abym coś takiego zamierzał, a tym bardziej wykonał. To już przeszłość. Nie mam też zamiaru zmienić tego scenariusza na powieść, choć niektórzy mnie namawiają. Jeżeli już, to może najpierw próbowałbym zrobić z tego teatr?

Lecz jeśli idzie o kino, to zastanawiam się, jaki jeszcze film mógłbym w życiu zrobić?

Tematy osobiste - wyczerpane.

Żadnych gatunkowych filmów nie potrafię robić.

Nie interesują mnie.

Natomiast - i tu muszę się pozornie tylko zwierzyć - jest książka, która by mnie fascynowała do adaptacji filmowej.

Współczesna, nowa, ale za wcześnie, aby zdradzać jej tytuł. Czyli przedstawię to Czytelnikom trochę jak zagadkę literacką.

Zacząłem ją teraz czytać po raz drugi i nadal jestem nią zauroczony.

Nie jest to książka łatwa. Nie tylko ze względu na jej język, ale i na to, że jest to monolog wewnętrzny.

Ja już wprawdzie to raz brałem, bo "Spis cudzołożnic" też był monologiem wewnętrznym. A jest to najtrudniejsza forma do przełożenia na film. W "Spisie" jakoś się to udało, bo wziąłem to na siebie. Ciągnąłem ten monolog wewnętrzny.

A tu już jacyś bohaterowie muszą być, ale jest szansa, aby dotknąć takiej poetyki, jakiej w polskim filmie dawno już nie było. To byłaby poetyka może "Żywotu Mateusza"?

Byłem nim niegdyś zafascynowany. Było to już tak dawno i właściwie nikt tego nie podjął. Może Jan Jakub Kolski coś próbował, ale był według mnie zbyt uteatralizowany.

Magicznego świata przyrody bym chciał dotknąć. A ta książka jest właśnie o tym. Górale są tą specyfiką.

To, co pisze autor, jest genialnie podpatrzone. Potrafił pokazać folklor, który się zmienia w magię. Już sobie notuję sceny, które mogłyby być brane pod uwagę.

Ale potrzebne mi jest spotkanie z autorem książki, bo bardzo bym chciał, żeby mi pomógł w scenariuszu. Nie chcę brać na swoje barki wszystkiego od początku. Gdyby on (a jest przecież człowiekiem filmu, bo jedna z jego powieści znalazła się na ekranie) mi w tym pomógł, to by się można było pokusić o film, jakiego nie było.

Piękny film mógłby powstać...

Potrzebny byłby operator, który góry potrafi sfotografować i górali, na których przecież zawsze "jest moda": bezczelni, wyszczekani, którzy wszystko wiedzą...

W zachwyceniu już widzę te sceny i te kostiumy, które wszyscy znamy, bo mają w naszej kulturze swoją historię i legendę I ta magia

To by mnie interesowało. W swoim życiu dotknąłem tylko raz jakiejś magii. To było w filmie "Duże zwierzę", który był obrazem poetyckim. Mówiłem, że już nigdy takiego nie zrobię, ale tęsknię za czymś takim.

Szkopuł w tym, że wszystkie rozmowy, które zaczynam gdzieś, czasem, są zaczepione na tym jednym jedynym pytaniu: a czy pan będzie w tym grał?

Bo jeśli tak, to rozmowa może toczyć się dalej. A ja tu nie widzę roli dla siebie. No może jakaś niewielka rólka

Tu jest postać ojca, który szybko znika z akcji, jest zmarginalizowany. Gdzieś tam jest, ale nie ma takiego znaczenia, jakie mógł mieć, gdyby był nie tylko np. patriarchą rodu, ale i autorytetem. Jego postać w pewnym momencie się eliminuje.

Jednakże to drugorzędna sprawa. To by mnie interesowało, takie rzucenie się na pełną wodę. No i tyle.

Czy ktoś już wie, jaka to książka, o której tyle tu opowiadam?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji