Artykuły

Gdybym mogła być mężczyzną jeden dzień

Twórcom udało się wydobyć ogólną "prawdę" o kobietach i mężczyznach - o spektaklu "Men&Mahler" w reż. Palle Granhoja prezentowanym na Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym RETRO/PER/SPEKTYWY 2012 w Łodzi pisze Katarzyna Lemańska z Nowej Siły Krytycznej.

Podejrzewam, że po wyjściu ze spektaklu "Men&Mahler" widzowie, podobnie jak ja, nucili refren piosenki Kayah: "Gdybym mogła być mężczyzną jeden dzień". W najnowszy projekcie grupy GRANHOJ DANS reżyser Palle Granhoj rozprawia się bowiem z mitem supermana, stereotypem bohatera. W tej dowcipnej historii mężczyźni widziani są z perspektywy kobiety (Dorte Petersen). "Man and Beauty" - to tematy, którymi jej zdaniem interesują się kobiety. A tego w "Men&Mahler" nie zabrakło!

Piosenkarka próbuje zrozumieć "męski świat", wnikając w jego tkankę za pomocą pieśni Gustava Mahlera. W swoich poszukiwaniach nie poprzestaje jedynie na muzycznym tropie. Dorte Petersen klasyfikuje mężczyzn ze względu na długość ich penisów, tężyznę fizyczną, rytuały (począwszy od palenia, na wyścigach samochodowych kończąc), zachowania godowe. Ten "naukowy" reasearch nie sprowadza się tylko do banalnych, seksistowskich spostrzeżeń - Petersen z dystansem i ironią próbuje "rozgryźć" męską naturę.

To nie pierwsze spotkanie Granhoja i GRANHOJ DANS z Mahlerem. Spektakl jest kontynuacją projektu "2men2mahler", w którym dwaj tancerze i dwaj muzycy musieli skonfrontować swoje doświadczenie z muzyką austriackiego kompozytora. Pieśni Mahlera zawierają w sobie dwa żywioły: inspiracje klasykami (Beethovenem czy Wagnerem) i ludyczność niemiecko-czeskiej prowincji. Kompozytor szukał dźwiękowych "bodźców" w salach koncertowych i podrzędnych knajpach, w salonowych walcach, pieśniach żałobnych, wojskowych marszach oraz śpiewie ptaków i dźwiękach natury. To w tej muzycznej różnorodności, kpiącej z harmonii i decorum, twórcy "Men&Mahler" szukają esencji męskości.

Choreografie duńskiego artysty zbudowane są na zasadzie artystycznego kolażu (podobnie jak kompozycje Mahlera) - to trudne pod względem technicznym układy, w których akrobatyczne figury mieszają się z precyzyjnymi krokami baletowymi. Każda sekwencja jest jednocześnie męską "próbą sił", w której starsi i młodsi tancerze udowadniają sobie nawzajem swoje umiejętności. Tańczą z rozciągliwymi linami, starając się skoczyć dalej od poprzednika, organizują "taneczne zapasy" i demonstrują swoją siłę. W subtelny sposób Granhj odsłania płynną, genderową tożsamość mężczyzn. Każdy z nich ma na imię George i ma problemy ze swoją cielesnością, a co za tym idzie - seksualnością (np. największy i najsilniejszy z "Georgów" to dawny striptizer w nocnym klubie, który wiedzie przywództwo nad resztą zespołu). Za tężyzną fizyczną skrywają się bowiem wrażliwi chłopcy. Bill Eldridge, László Fülöp, Áron Darabont Leon, Tomasz Ciesielski, Mikolaj Karczewski, Tomás Danielis, Aureliusz Rys i Petras Lisauskas są jak zadziorne łobuziaki, rozbrajające żeńską część widowni swoim młodzieńczym zapałem.

Przedstawienie jest wynikiem współpracy z artystą wizualnym Per Victorem. Prosta scenografia złożona z drewnianych palet wykorzystana jest na różnorodne sposoby. Tancerze w roboczych rękawicach zmieniają konfiguracje podestów, tworzą wielopoziomowe konstrukcje: hangary, podia, gigantyczne klocki domino. W żywiole budowania i demolowania tancerze dystansują się od stereotypowego obrazu maczo. W ostatnich scenach w ironiczny sposób odnoszą się do kultu męskiego ciała: jeden z wykonawców kręci samolotem przywiązanym na linie do swojego członka, a nagi aktor gra na akordeonie (zasłaniającym jego męskość), który z brzękiem osuwa się w dół. Nagość już nie prowokuje, staje się tylko emblematem męskości - utraconej na rzecz płciowości kulturowej.

Mahler traktował muzykę jako rodzaj osobistego wyznania, w swoich dziełach dzielił się własnymi doświadczeniami, uczuciami i fascynacjami. To dlatego twórczość austriackiego kompozytora jest tak bliska projektom Granhoja. Choreograf wypracował własne metody pracy - "technikę przekraczania przeszkód" ("Obstruction"). Podczas prób do "Men&Mahler" piosenkarka i ośmiu tancerzy musieli nieustannie dekonstruować wyniki wcześniejszej pracy, redefiniować wspólne doświadczenia, aby wydobyć z nich ogólną "prawdę" o kobietach i mężczyznach. I to im się zdecydowanie udało!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji