Artykuły

Kubuś naszych czasów

Są dzieła, które przyswaja sobie każda generacja, dostosowując do współczesnej wrażliwości. Dotyczy to też książek, które czytało kiedyś każde dziecko.

I takim powrotem do dziecinnych lektur jest najnowsza premiera Teatru Studio w Warszawie. Piotr Cieplak zaproponował widzom swoją adaptację "Kubusia Puchatka", książki, która robi karierę nie tylko wśród najmłodszych. "Puchatka" interpretuje się po freudowsku, w duchu taoistycznym. Piotr Cieplak postanowił jednak pokazać ją poprzez wrażliwość końca naszego stulecia.

Ilustracją przedstawienia Cieplaka są kompozycje Wojciecha Waglewskiego - "Puchatek" w Studio zamierzony został jako teatr pokolenia, które nie zna już innej muzyki. Szkoda tylko że Waglewski, znakomity artysta, poszukujący nowych brzmień, kompozytor, którego twórczość może zafrapować również miłośników klasyki - tym razem zaproponował kompozycję dość banalną.

Adaptacja i inscenizacja odbiega od potocznych wyobrażeń o przygodach Puchatka i mieszkańców Stumilowego Lasu - większość akcji rozgrywa się na niemal pustej scenie, czasem pojawia się tylko czerwony pluszowy fotel i wielki kredens - symbol dziecinnych fantazji, w których najprostsze przedmioty mają własną historię, a w zakamarkach mieszkania czają się istoty żyjące swoim życiem.

W Teatrze Studio nie ma miłego pokoju, ta przestrzeń nie jest oswojona. Ciemna scena ma w sobie coś niepokojącego. Raz tylko rozbłyskuje eksplodującymi reflektorami, gdy pojawia się ucharakteryzowany na rockmana Tygrys, uosobienie anarchii. Cieplak nie przebiera swoich aktorów za zwierzątka z książki Milne'a. Unika łatwych skojarzeń, uniwersalizuje "Puchatka". Postacie z tej książki to tak naprawdę my.

Przedstawienie Cieplaka nagrodziła młoda publiczność owacją. Oklaski należą się w pierwszej kolejności Irenie Jun za rolę Sowy Przemądrzałej - zbudowaną kapitalną, nieco sztuczną, właśnie "przemądrzałą" intonacją głosu, gestem przywodzącym na myśl damy z towarzystwa, każdym ruchem zdradzające swoją nieporadność i śmieszność. Andrzej Mastalerz zagrał Królika - postać co najmniej dwuznaczną. Ten Królik o zamaszystym geście, patrzący podejrzliwie, komenderujący wszystkimi to mały paskudny dyktator. I wreszcie Kłapouchy Stanisława Brudnego - najsympatyczniejsza postać przedstawienia. Brudny gra smutnego starego człowieka, pogodzonego z losem i samotnością.

Brawa należą się także Andrzejowi Witkowskiemu za kostium Sowy, utrzymany w beżach i brązach. Sowa nosi starą suknię nawiązującą krojem do strojów naszych prababek, scenograf narzucił na nią brązowe futro - oznakę staropanieńskiej elegancji. Ten kostium chyba najlepiej wpisuje się w ducha książki Milne'a, a także - paradoksalnie - w "rockowe" przedstawienie Cieplaka.

"Kubuś P", oprócz niewątpliwych walorów wizualnych, trzech ciekawych ról - nie jest wolny od przypadłości młodego polskiego teatru. Wołaniem na puszczy jest domaganie się od reżyserów, by epizody wiązały się ze sobą w logiczną całość, by przedstawienie miało swoje kulminacje i wyraźne puenty.

To reżyser odpowiada za aktorów, a niektórzy, zamiast tworzyć postacie, zajmują się drobieniem kroków w stylu Chaplina i przemawianiem dziecinnym głosem

- tak jak czyni to Maria Peszek jako Kubuś. Edyta Jungowska w roli Prosiaczka, zamiast dać pełny obraz postaci, skupia się ukazaniu skrajnych stanów emocjonalnych - od radości do histerii.

Mimo tych zastrzeżeń przedstawieniu Piotra Cieplaka - w kilku momentach nużącemu i zbyt sentymentalnemu - należy się uznanie. Za poważne traktowanie publiczności, próbę przemówienia do niej w istotnych sprawach. Język, którym tym razem posłużył się Cieplak, może kogoś nie przekonać, można go nie przyjąć, ale jedno jest pewne: wobec inwazji myślenia w stylu "Hamleta" i "Magnetyzmu serca" z zupełnie innej sceny, trzeba podziękować reżyserowi choćby za to, że nie zrobił przedstawienia cynicznego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji