Artykuły

Opera w operze

Verdi kochał Szekspira, lecz nie wiadomo czy miłość ta - gdyby oczywiście obaj żyli w tych samych czasach - byłaby wzajemna, przynajmniej podczas pierwszego spotkania obu autorów w operze "Macbeth". Wystawiona we Florencji w 1847 roku, potem w zmienionej udoskonalonej wersji w Paryżu w 1865 r., na długo więc przed "Otellem" i "Falstaffem", w których dopiero - ewentualnie - mogliby ci ponadczasowi geniusze zawrzeć rozbrat.

Jesteśmy jednak przy pierwszej z "szekspirowskich" oper Giuseppe Verdiego. wystawionej obecnie z ogromnym rozmachem w Teatrze Wielkim w Warszawie w jej paryskiej wersji, operze którą gości się dość rzadko na scenach świata, a w stolicy po raz pierwszy od z górą 100 lat. Mroczny dramat władzy, wspaniała teatralność akcji, czarownice i duchy wplątane w losy żywych bohaterów, których sylwetki tak wyraziście nakreślił już sam Szekspir, głębokie moralne przesłanie dzieła mistrza ze Stratfordu, zainspirowały 34-letniego kompozytora. Lecz muzyka właśnie, typowo verdiowska z popisowymi ariami dającymi wyśpiewać się w pełni cudowną melodyką chórów, przyznajmy - niezbyt przystające do tego dramatu, poza genialną sceną w ostatnim akcie, gdzie Lady Macbeth w lunatycznym śnie rozmawia z duchami pomordowanych, usiłując zmyć krew, której poza nią nikt nie widzi. Ale, jesteśmy wszak w oparze, przyszliśmy posłuchać i popatrzeć, a ponieważ dramat Szekspira jest doskonale znany, jązyk włoski w jakim "Macbetha" wystawiono - mniej, a służy on śpiewakom, przedstawienie w Teatrze Wielkim wzbudza ogromny aplauz.

Reżyser i zarazem inscenizator Marek Grzesiński zdaje się mówić porozumiewawczo do słuchaczy: "Chcieliście prawdziwej opery? No to ją macie!" świadczy o tym właściwie najzupełniej XIX-wieczna koncepcja tego przedstawienia. Arie śpiewane są do publiczności, chóry unieruchomione, również wpatrzone w widownię i precyzyjną pałeczką dyrygenta. Śpiewają przy tym w natchnieniu melodie, które długo jeszcze rozbrzmiewają w uszach. Czarownice zjeżdżają spod pułapu, straszą ucięte głowy i mało straszny duch Banca.

Ogromnym trudnościom technicznym spektaklu, rozwiązanym rzeczywiście w sposób budzący podziw, sprzyja skomplikowana maszyneria i przestrzeń gigantycznej sceny, wykorzystana w sposób maksymalny i przyznajmy efektowny, przez młodego scenografa Wiesława Olko.

W verdiowskiej koncepcji "Macbetha" główną bochaterką jest niesyta władzy Lady Macbeth, inspirująca ohydne uczynki całkowicie uległego jej woli małżonika. Obie Lady's: Krystyna Szostek-Radkowa i Ryszarda Racewicz wspaniale wypełniły swoje role. Były zaiste bardzo operowymi posrtaciami, zaś Ryszarda Racewicz wprost powaliła słuchaczy ogromem swego mięsistego, ciemnego mezzosopranu. Na szczęście artystka udowodniła, zwłaszcza w scenie lunatycznej w ostatnim akcie, że potrafi także wyśpiewać przepiękne piana, czego już złakniona widocznie tylko mocnych dźwięków publiczność, nie potrafiła należycie docenić, kwitując ostatnią arią raczej grzecznościowo.

Z "operowej" konwencji, dzięki wrodzonemu artyzmowi, muzykalności i wspaniałej dyspozycji głosowej, szczęśliwie wydobył się jedynie Jerzy Artysz - premierowy Mackbeth, który po prostu stworzył postać Tana Kawdoru i Króla w ludzkim wymiarze. Nazajutrz 10 bm. dzielnie sekundował koledze, młody obdarzony ciepłym lirycznym barytonem Wiesław Bedanrek. Bardzo udanie zadebiutował na scenie Teatru Wielkiego Czesław Gałka, śpiewając aksamitnym, głębokim basem, partię Banca. Pełni temperamentu Roman Węgrzyn 1 Stanisław Kowalski kreujący partie Macduffa, wzbudzili niekłamany aplauz słuchaczy, każdy na swoim spektaklu premierowym.

Operowej uczty dopełniła orkiestra pod znakomitą batutą Andrzeja Straszyńskiego. Potrafił on, zwłaszcza w niedzielnym przedstawieniu sprawić, że muzyka brzmiała całą pełnią, co wcale nie było takie łatwe zważywszy na to, że kapelmistrz czuwał przecież nad całością przedstawienia, a więc nie tylko nad świetnie grającą orkiestrą, ale i solistami wreszcie ogromnym chórem, który dał nam koncert śpiewania przygotowany przez Bogdana Golę. Chcieliśmy opery? No to ją mamy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji