Artykuły

Lublin. Instytucje kultury na plusie

Połowa instytucji kultury podległych województwu ma zyski. Niedługo marszałkowie zdecydują, którym dyrektorom od kultury przyznać nagrody za ubiegły rok.

"Gazeta" poznała wyniki finansowe 10 największych instytucji kulturalnych, które albo podlegają bezpośrednio marszałkowi województwa, albo też za które wspólnie z samorządem regionu odpowiada również Ministerstwo Kultury.

Połowa z nich, biorąc pod uwagę wieczne narzekania na niedoinwestowanie kultury, wypadła całkiem dobrze i w 2011 r. przyniosła zyski.

To Ośrodek Praktyk Teatralnych "Gardzienice", Muzeum Nadwiślańskie w Kazimierzu Dolnym, Teatr Muzyczny, Teatr im. J. Osterwy oraz Biblioteka Wojewódzka im. Łopacińskiego.

W przypadku trzech ostatnich zysk jest jednak niewielki. Dość powiedzieć, że biblioteka znalazła się raptem o cztery tysiące złotych nad kreską. Ale już wynik "Gardzienic" - prawie 120 tys. zysku - przy stale wysokim poziomie artystycznym jest więcej niż przyzwoity. - Większość naszego budżetu to dotacje z Urzędu Marszałkowskiego oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - przyznaje Wojciech Goleman, zastępca dyrektora w "Gardzienicach". Ośrodek dba jednak o to, aby nie wisieć wyłącznie na garnuszku państwa. Regularnie daje spektakle na deskach teatrów w całej Polsce. W ub. roku był w Katowicach, Zabrzu i Warszawie. Gościł też w Atenach. - Te wyjazdy przyniosły nam większe wpływy niż zakładaliśmy - mówi dyrektor Goleman.

Inaczej wygląda kasa Filharmonii Lubelskiej. To ona zanotowała największą stratę - aż 1,2 mln zł. Chcieliśmy porozmawiać o tym z dyrektorem naczelnym filharmonii Janem Sękiem, ale bez skutku. Jest na urlopie. Od ubiegłego tygodnia nie odbierał od nas telefonu, ani też nie odpowiedział na prośbę o kontakt.

Ostro pod kreską jest też Muzeum Zamoyskich w Kozłówce (prawie 250 tys. straty) i Muzeum Lubelskie (prawie 370 tys. zł na minusie)

- Nie zabraknie nam pieniędzy na bieżące funkcjonowanie. Nie ma zagrożenia dla naszej instytucji - zapewnia Zygmunt Nasalski, dyrektor Muzeum Lubelskiego. - Dotacja z Urzędu Marszałkowskiego i Ministerstwa Kultury od lat stoi w miejscu, a w ubiegłym roku była nawet nieznacznie niższa. Trzeba pamiętać, że wciąż prowadzimy współfinansowany z UE remont Zamku i Bramy Krakowskiej. Mieliśmy przez to niższe wpływy z biletów i wynajmu galerii - tłumaczy.

Zarząd województwa szykuje się teraz do nagrodzenia dyrektorów od kultury. Zwykle taka premia to dodatkowa miesięczna pensja. Rzadziej dwie lub trzy. Na ekstra kasę mogą liczyć w pierwszej kolejności dyrektorzy z zyskiem, ale też ci, u których strata jest niższa od tzw. amortyzacji, czyli spadku wartości majątku np. z powodu zużycia sprzętu. Jedynym, który nie "łapie się" na oba te kryteria, jest dyrektor Jan Sęk.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji