Artykuły

PRL okiem Czecha

"Madame" w reż. Jakuba Krofty w Teatrze na Woli w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.

Głośna w końcu lat 90. powieść Antoniego Libery (...) to nostalgiczna relacja z procesu stawania się pisarzem, dojrzewania w Polsce lat 60., napędzanego fascynacją starszą, tajemniczą i niedostępną kobietą. W adaptacji scenicznej akcenty zostały rozłożone inaczej. Czeski reżyser Jakub Krofta, który na co dzień pracuje głównie w teatrach dla dzieci, w Teatrze Na Woli postanowił pozyskać rzadko zauważaną ze sceny grupę widzów - młodzież. Jego interpretacja "Madame" to nie tyle opowieść o młodym artyście czy romans, ile osadzona w realiach PRL historia o potrzebie bycia nieprzeciętnym, wyróżnienia się z szarego tła. Na przewodniczkę w tym procesie niepozorny z wyglądu maturzysta (Waldemar Barwiński) wybierze najbardziej nieprzeciętną osobę, jaką zna: noszącą się z zachodnią elegancją, tajemniczą nauczycielkę francuskiego (Aleksandra Bożek). Parani doksalniejednakznacznie ciekawiej od pary głów nych bohaterów wypada w spektaklu owo peerelowskie tło, od którego oboje chcą się odciąć. Aktorzy jg z drugiego planu tworzą I serię lekkich, zabawnych i precyzyjnych portretów: od typów szkolnych (najładniejsza dziewczyna w klasie, kujonka, podrywacz, młodzieżowy aktywista), dyrektora, woźnego, przez milicjanta, urzędniczki na poczcie i uczelni, a nawet tłum w autobusie, po sfrustrowanego młodego inteligenta, inteligenta przedwojennego czy docenta Dołowego. Może zadziałała tu czeska wrażliwość Krofty? W każdym razie powstał spektakl o PRL wolny zarówno od martyrologii, jak i nostalgii. W sam raz na letni wieczór.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji