"Do piachu"
Po kilku zaledwie realizacjach tego kontrowersyjnego dramatu Różewicza, wzbudził on zainteresowanie lubelskiego teatru. Reżyser nie dał się jednak uwieść jego wieloznaczności i wypreparował z "Do piachu" wątek najbardziej współczesny. Historię, politykę usunięto w cień, by pokazać raczej odhumanizowanie, jakie pociąga za sobą sam fakt wojny, czy tej z 1939 r., jak to ma miejsce w tekście, czy którejkolwiek z wojen dzisiejszych. Za sprawą inscenizacji znajdujemy się w umownych, zaimprowizowanych okolicznościach frontu: wchodzimy do kuchni, uczestniczymy w przyjmowaniu rozkazów, dyskusji o wyższości latryn oficerskich nad pozostałymi, itp. Każdy stara się tu urządzić po swojemu, zachować swoje życie, nawet za cenę zbrodni dokonanej na koledze. Nic nowego pod słońcem, jednak tekst Różewicza ukazany w oszczędnym, surowym stylu Provisorium zyskuje ciekawą formę.