Różewicz klasycznie
"Do piachu" według Tadeusza Różewicza w reżyserii Witolda Mazurkiewicza i Janusza Opryńskiego to kawał solidnego teatru, którego nie powstydziłyby się najlepsze polskie sceny. Czy to koniec teatru alternatywnego w Lublinie?
Nad jednym z najważniejszych dramatów o polskiej historii Tadeusz Różewicz pracował kilkanaście lat, cyzelując każde słowo i rozprawiając się z mitami o białym orle, wojnie i AK To spektakl o czasie, w którym Bóg opuszcza człowieka - mówi Janusz Opryński.
Okrucieństwo wojny zostało w lubelskiej inscenizacji wzięte w liryczny nawias, a stało się to za sprawą pieśni Rilkego, śpiewanych na żywo przez Borysa Somerschafa. Gdzieś w tle historii o partyzancie Walusiu, który nie chciał iść do piachu, a iść musiał, jak każdy z nas - pobrzmiewają odwołania do krzyżowej śmierci Chrystusa.
Klarowna konstrukcja spektaklu, czysta scenografia, piękne światło i zawodowe aktorstwo (wielkie brawa dla Witolda Mazurkiewicza) sprawiają, że kultowy Teatr Provisorium, symbol teatralnej alternatywy i współpracująca z nim Kompania Teatr zostawiły za sobą swój awangardowy czas, na stałe porzucając rejony amatorskiego teatru. Teatralna maszyneria pracuje z zawodową precyzją. A swoją drogą, w tej klasycznej inscenizacji, zabrakło mi odrobiny żarliwości, którą pamiętam z dawnych spektakli Provisorium. Ale taka to już kolej rzeczy...