Artykuły

Wasantasena

Teatr Polski we Wrocławiu sięgnął po jeden ze staroindyjskich dramatów, pochodzący z IV wieku naszej ery, przypisywany królowi Siudrace, którego wszakże nie zna historia Indii, choć miał być współczesnym wielkiego Kalidasy - po "Wasantasenę", albo "Gliniany wózeczek". Dramat ten, napisany zgodnie z panującymi zwyczajami sanskrytem (językiem warstw wykształconych), oraz w narzeczach zwanych prakrytami, zaliczany jest śród utworów dramatycznych klasycznej literatury indyjskiej do rodzaju zwanego mieszczańskim. Ma on fabułę zaczerpniętą z wcześniejszego utworu scenicznego "Biedny Czarudatta" Bhasy i opowiada o Czarudatcie, szczodrobliwym i hojnym ongiś kupcu pochodzenia bramińskiego, który utracił majątek, ma cnotliwą żonę Dhutę, ale jest kochany przez Wasantasenę, sławną z piękności, dobroci, i mądrości kurtyzanę.

Inscenizując tę szczęśliwie zakończoną historię, Krystyna Skuszanka obrała drogę najprostszą, ale nieprzetartą - zatem trudną, i niebezpieczną. Jak romantycy rozmiłowani w kulturze Wschodu uczynili z pisarzy tego zasięgu przedmiot swego zachwytu, odnajdując w ich dziełach wartości zbliżone do własnych ideałów estetycznych - tak Skuszanka przymierzyła teatr staroindyjski, ledwie wyczuwalny spoza martwych przekazów, do własnego widzenia dawnych europejskich form teatralnych.

Dla znanych w zarysie - z przekazów pisanych i ikonografii - konwencji teatru staroindyjskiego poszukała form w teatrze europejskim tego czasu lub czasów nieco późniejszych, które duchem, nastrojem, konwencją tamtemu odpowiadają, przypominają go lub bodaj nasuwają z nim skojarzenia. Wzory i inspiracje znalazła w sztuce Średniowiecza, w malarstwie, rzeźbie, iluminatorstwie, w sztuce: Hiszpanii i Niderlandów wieku złotego, w teatrze elżbietańskim i szekspirowskim i comedii dell'arte.

Powstało przedstawienie - w czym walnie pomógł reżyserowi scenograf Wojciech Krakowski - imponujące barwą i lekkością ruchu, bezpośrednim stopieniem życia, myśli i sztuki, starej i obcej, a mocno osadzonej, w swojskich tradycjach.

Wielowątkowa fabuła, powikłana intryga, melodramatyczne perypetie ujęte zostały w jednolitą ramę. Z dwunastu części przedstawienia, dziesięć ma osobne tytuły zapowiadane na scenie przez cały zespół, który z uderzeniem gongu na oczach widzów, jak kiedyś w "Życiu snem" Calderona, wchodzi w role i grę.

Jest to przedstawienie zespołowe, zdecydowanie aktorskie, silnie akcentujące zabawę i "teatralność". Stanowi ono zwieńczenie drogi wiodącej od "Księżniczki Turandot" Gozziego, poprzez "Sługę dwóch panów" Goldoniego, "Jak wam się podoba" Szekspira i "Życie snem". Dzieło talentu, dojrzałości artystycznej, odkrywczego wyboru repertuarowego, przenikliwej intuicji estetycznej (polskich indiologów zachwyca wiernym uchwyceniem istoty teatru staroindyjskiego), jest doskonaleniem stylu i poszukiwaniem odmian tego charakterystycznego w twórczości Krystyny Skuszanki nurtu teatralności, który wypracowuje ona, gdy w grę wchodzą dzieła dawnych epok o wyrazistych konwencjach scenicznych, a stosowanego później rozmaicie i z różnym skutkiem, w dramatach dość nawet w formie odległych, jak u Szekspira czy Calderona. Poszukiwania te zawsze mają na celu nie martwą rekonstrukcję, ale tworzenie żywego dzieła sztuki, próbę włączenia obcego i starego dramatu, w krąg teatru europejskiego. W estetykę i styl polskiej współczesnej sceny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji