"Król Edypa" w Teatrze im. Jaracza
Korzystając z uprzejmości p. Helmuta Kajzara, który reżyseruje "Króla Edypa" w Teatrze im. Jaracza (premiera 24 X br.) odsłaniamy rąbek "tajemnicy" inscenizacyjnej i zamieszczamy fragmenty większej wypowiedzi p. Kajzara pt. "O tragedii greckiej i król Edypie". Wykonawca tytułowej roli p. Ryszard Żuromski ofiarował nam swój wiersz zainspirowany sztuką, który również, wraz z grafiką Daniela Mroza, scenografa w "Królu Edypie", prezentujemy - REDAKCJA.
(...) Tragedia stawia pytanie ostateczne, niezrelatywizowane, Teatr musi, jeśli nie chce uciekać się do groteski czy parodii, rozegrać część walki o Absolut w obrębie teatralnej formy. Strukturalizacja biologicznego, psychicznego impulsu w teorii Grotowskiego, obsesyjne przyznawanie się do porażki w zmaganiu z teatralną maską, demaskacja aktora, inscenizatora dają wgląd w tę problematykę, gdzie instynkt wypiera intelektualną motywację i gdzie powracają sensy, by panować w sprawiedliwszej, słusznej formie. Mit grany jest w miejscu do tego wyznaczonym. Tragedia musi być symboliczna. Musi podjąć się próby sprowokowania boga znanego i nieznanego. Prowodyr musi zdać sobie sprawę z racjonalnego niebezpieczeństwa śmieszności, gdy irracjonalnie spodziewa się objawienia. Tragedia dziać się będzie w miejscu stale wyznaczonym. Miejscem objawienia jest marmurowa orchestra czy z desek zrobiony podest sceny Teatru im. Jaracza.
Tragedia grecka jest jednym z najstarszych, zachowanych w kulturze europejskiej, świadectw instynktu mimetycznego, który przywdziewać ma maski i kostiumy i wypróbowywać na sobie, na własnej psychice i ciele niegdyś już doświadczone przez ludzkość sytuacje. (...)
(...) Podobnie staramy się czynić w teatrze. Aktorzy zgodzili się na oczach widzów wypróbować na sobie zadany im los. My, widzowie, możemy uczestniczyć w ich grze. Przyglądać się. Być świadkami, nie tylko mimetycznie odtworzonej akcji mitu, ale świadkami materii teatru. (...)
(...) Przystępując dziś do pracy nad wystawieniem tragedii antycznej nie chcę rekonstruować form teatru Grecji starożytnej. Raczej pozwolić zachowanym tekstom, by dopasowały się do struktury współczesnej sceny i form współczesnego teatru.
Najbardziej zmieniła się funkcja i miejsce chóru. Tam, gdzie niegdyś była orchestra, gdzie tańczył swoje stasimony chór, dziś siedzą widzowie. Wyparli chór. Podeszli do sceny, by przypatrywać się aktorom z bliska. (...)
HELMUT KAJZAR
WYŁANIAJĄCA SIĘ
Panowie i Panie wpatrzeni w ofiarę
hipnotyzują wzrokiem dzikie zwierzę
dla którego ojciec jest tylko rywalem
na matkę zaś to zwierzę Pandemos ryczy
lecz o ile ofiarą będzie jeden z Panów
albo któraś Pani ofiarą zostanie
to przyjdzie im z łatwością odegranie roli
bowiem wtedy Eneasz powróci z oddali
aby im i ludziom ich obserwującym
przypomnieć Anchizesa kurwę nazwać matką
RYSZARD ŻUROMSKI