Artykuły

Debata o teatrze: kulminacja we wrześniu

Po premierze sztuki "Popiełuszko" środowiska prawicowe nie ustają w atakach na Teatr Polski. Sporo jest także głosów w obronie bydgoskiej sceny. Zaproponowaliśmy stronom konfliktu zorganizowanie debaty. Paweł Łysak jako najbliższy termin podał wrzesień. - Chciałbym, żeby sygnatariusze protestu obejrzeli sztukę, a grać ją będziemy właśnie od września - tłumaczy.

"Popiełuszko" gorszył jeszcze przed premierą. Na internetowych forach zamieszczano listy protestacyjne, których autorzy sugerowali się opisem spektaklu. Po premierze głos zabrały środowiska prawicowe, związane z Gazetą Polską i Solidarnymi 2010, które zażądały odwołania Pawła Łysaka z funkcji dyrektora Teatru Polskiego. "W najnowszym spektaklu pod tytułem "Popiełuszko" jest wypaczana pamięć o kapelanie Solidarności. Co więcej, insynuowane są komunistyczne kłamstwa o współodpowiedzialności hierarchów kościoła. Nie jest to jedyny przykład religijnych fobii dyrektora Teatru Polskiego w Bydgoszczy. (...) Dziś jednak antyspołeczne postępowanie Pawła Łysaka przyjmuje formę cyklu okraszonego pseudodebata" - czytamy w liście prawicowych środowisk. Padły w nim także obraźliwe epitety. Bydgoski teatr nazwano m.in. "kloaką".

Paweł Łysak nie pozostawił protestu bez odpowiedzi. "Zamysł przedstawienia o księdzu Jerzym wyrasta właśnie z potrzeby znalezienia w jego przesłaniu idei uniwersalnych, mogących połączyć dziś Polaków. Bardzo serdecznie zapraszamy sygnatariuszy do obejrzenia naszego spektaklu i dyskusji o nim, bez używania obraźliwych epitetów. (...) w dzisiejszych czasach nie bojkot, ale rozmowa, nawet ludzi o odmiennych poglądach, jest receptą na zażegnanie konfliktów" - napisał w oświadczeniu przesłanym redakcji "Pomorskiej".

W obronie Łysaka stanął m.in. Roman Jasiakiewicz, przewodniczący rady miasta. Oświadczenie klubu Gazety Polskiej i innych nazwał zaprzeczeniem ideałów "Solidarności", "lego autorzy nie zauważają, że Kultura jest właśnie wolnością. Przykre, że chcą widzieć jedynie bydgoski "kulturalny" zaścianek bez prawa głosu dla inaczej myślących. (...) To już tylko krok do ruchów, których ideologia była dramatem XX wieku" - stwierdził.

Różnie odbierali sztukę "Popiełuszko" krytycy. Krzysztof Derdowski, bydgoski literat, tegoroczny laureat "Strzały Łuczniczki", nazwał ją w swojej recenzji "antyklerykalna agitką". "Wielkie tematy: męczeństwa, walki, wolności zostały zmarnowane. Autorka "Popiełuszki" nie dorosła do podjętego tematu. Los Popiełuszki nie jest na miarę mizeroty intelektualnej i emocjonalnej dramatopisarki." - twierdzi pisarz.

Inaczej "Popiełuszkę" widzi Mike Urbaniak, warszawski dziennikarz i człowiek kultury. W materiale [w felietonie dla e-teatru.pl] o przewrotnym tytule "Precz z Łysakiem!" ironizuje: "Pański ostatni spektakl "Popiełuszko" jest skandaliczny. Mówi prawdę o jednej z najważniejszych politycznych postaci najnowszej historii Polski, a pan prawa do mówienia o ks. Popiełuszce nie ma! Nie ma pan, zrozumiano? O nim mówić mogą tylko Prawdziwi-Polacy-Katolicy, a nie polskojęzyczne lewactwo (...)".

Zaproponowaliśmy stronom konfliktu zorganizowanie debaty. Paweł Łysak jako najbliższy termin podał wrzesień. - Chciałbym, żeby sygnatariusze protestu obejrzeli sztukę, a grać ją będziemy właśnie od września - tłumaczy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji