Ubu znów rządzi
W Teatrze Śląskim czas na klasykę - w piątek premiera "Króla Ubu" Alfreda Jarry.
Jarry pisał swój tekst jako parodię kronik historycznych Szekspira. Tytułowy bohater jest wcieleniem chamstwa i głupoty, które jednak nie przeszkadzają mu w zdobyciu władzy. Co więcej, pozbawiony sumienia Ubu wychodzi bez szwanku z każdej opresji, z której - na zdrowy rozsądek - wyjść się nie da.
Spektakl w Katowicach reżyseruje Laco Adamik, znany śląskiej publiczności głównie z przedstawień muzycznych: "Nabucco" w Operze Śląskiej czy "West Side Story" w Teatrze
Rozrywki. Z wielowarstwowego tekstu Jarry'ego Adamik wybrał te aspekty, które podkreślają, ze zło, chamstwo, które są w nim opisane, i różne nieprzyjemne cechy człowieka są w każdym z nas.
Specjalnie na potrzeby tej inscenizacji Jan Polewka dokonał nowego przekładu tekstu. W jego wersji dzieło zostało przystosowane do współczesnego języka. Zmiany widać już w tytule, który w katowickiej wersji brzmi "Ubu, słowem Polacy", czy w nazewnictwie postaci - np. zamiast Ubicy pojawia się Ubicha. Nie usłyszymy także kultowego już grrówna, tak charakterystycznego dla wcześniejszego przekładu Boya-Żeleńskiego.
Scenografię, pozbawioną bogatej plastyki, zaprojektował współpracujący wcześniej z Adamikiem Milan David, kostiumy - Jana Huskrechtova. W rolach głównych wystąpią Adam Baumann i Barbara Lubos-Święs.
Ponad sto lat temu, kiedy w Paryżu odbyła się prapremiera "Ubu Króla", przedstawienie wywołało skandal obyczajowy i artystyczny. Było kpiną z teatru naturalistycznego i symbolistycznego. Czy katowickie przedstawienie wywoła równie skrajne emocje, przekonamy się w piątek.