Artykuły

Gdańsk. "Ciała obce" z Wybrzeża na bydgoskich Prapremierach

Adaptacja sztuki Julii Holewińskiej o działaczu "Solidarności", który zmienia płeć, będzie jedynym przedstawieniem z Trójmiasta pokazywanym na tegorocznym prestiżowym Festiwalu Prapremier.

"Ciała obce" młodej dramatopisarki Julii Holewińskiej w 2010 roku zdobyły Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną, najważniejsze w Polsce (i najbardziej atrakcyjne finansowo - zwycięzca zgarnia 50 tys. zł) wyróżnienie dla osób piszących dla teatru. Prapremiera scenicznej adaptacji sztuki w reżyserii Jerzego Stuhra z Krystyną Jandą w roli głównej miała odbyć się w warszawskim Teatrze Polonia, jednak prace nad spektaklem zostały odwołane z powodu choroby Stuhra. Ostatecznie "Ciała obce" po raz pierwszy pokazane zostały na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże w Sopocie w lutym br. Spektakl wyreżyserował Kuba Kowalski (w Gdańsku przygotował wcześniej ciekawą "Zwodnicę" oraz "Evę Peron"), główną rolę gra Marek Tynda.

Inspiracją dla Holewińskiej przy pisaniu sztuki była autentyczna historia Ewy Hołuszko. Jeszcze jako Marek Hołuszko od 1980 roku była ona aktywnym działaczem "Solidarności", członkiem zarządu Regionu Mazowsze, delegatem na I Zjazd "Solidarności" w Gdańsku i stołecznego szefem Międzyzakładowego Komitetu Koordynacyjnego. W 1982 roku trafiła do więzienia. W 2000 roku przeszła operację korekcji płci i zmieniła imię na Ewa. - Zestawienie etosu Solidarności i zmiany płci jest niewygodne - mówiła Holewińska "Gazecie" przed trójmiejską premierą. - I to, jak uważam, zarówno dla lewej, jak i prawej strony sceny politycznej. Takie zestawienie pokazuje Polaków i naszą najnowszą historię w zupełnie nowym świetle.

Jednak tekst młodej dramatopisarki nie spodobał się samej Hołuszko. - Julia Holewińska przedstawiła jakiś uproszczony popularny schemat, taki ludowy zlepek widzenia transseksualisty - powiedziała Hołuszko "Gazecie". - Przede wszystkim autorką pomyliła dwa różne zjawiska, całkowicie odmienne jakościowo: transseksualizm i transwestytyzm fetyszystyczny. A to dwie rożne rzeczy. Pierwsza wynika z natury, a transwestytyzm to nawyk, którego można się oduczyć. Nawet jako transwestytę autorka przedstawiła Adama jako kompletnego dziwoląga.

Festiwal Prapremier, choć jest jedną z młodszych polskich imprez teatralnych, szybko zdobył jedną z czołowych pozycji w kraju. Zawdzięcza to oryginalnej formule stworzonej jeszcze przez obecnego dyrektora Teatru Wybrzeże Adama Orzechowskiego (a przed paru laty dyrektora Teatru Polskiego w Bydgoszczy). Na festiwal zapraszane są wyłącznie realizacje tekstów, które w naszym kraju pokazywane były po raz pierwszy.

W ostatnich latach Trójmiasto reprezentowały na Festiwalu Prapremier wyłącznie produkcje Teatru Wybrzeże, m. in. "Orgia" Piera Paolo Pasoliniego w reżyserii Wiktora Rubina (2010 rok; nagrody na Festiwalu Prapremier zdobyli wtedy aktorzy Dorota Androsz i Marek Tynda) czy "Ksiądz H. czyli anioły w Amsterdamie" Mariana Pankowskiego w reżyserii Bartosza Frąckowiaka. Choć program 12 edycji Festiwalu Prapremier nie jest jeszcze domknięty, to prawdopodobnie znów jedynym reprezentantem teatralnego Trójmiasta na imprezie będzie spektakl gdańskiej sceny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji