Artykuły

Jałowa egzystencja i stracone złudzenia bohaterów Tuwima

- W Polsce dzisiaj za­dźwięczało coś, co Tuwim usłyszał 50 lat temu - tłu­maczy zainteresowanie "Balem w operze" Wojciech Maryański, dyrektor arty­styczny Teatru Rozmaitości.

Ten utwór Juliana Tuwima zaadaptowała i wyreżyserowała na scenie "Rozmaitości" Aleksandra Domańska. Miała po­mysł dość przewrotny - twier­dzi dyrektor. - Jej bal jest balem ludzi, który na ten prawdziwy, elegancki, odbywający się w ope­rze nie dostali się - powiedział nam Wojciech Maryański.

Bawiący się na nim nie ma­ją przed sobą zbyt wielu perspektyw, mimo tego organi­zują swoją zabawę na przekór rzeczywistości.

Obydwa polskie bale - ten którego nie widzimy, w operze i ten na podwórku kamienicy - kończą się katastrofą. "Taki jest to smutny kraj" śpiewa kataryniarz, który jest sprawcą zda­rzenia teatralnego.

Sceniczną wersję "Balu" wzbogacono o inne utwory poety. Wykorzystując orygi­nalną melodykę tuwimowskiego wiersza aktorzy tworzą widowisko muzyczne, w któ­rym współgrają słowo, śpiew, rytm i taniec.

Obraz jałowej egzystencji, niespełnionych nadziei i straco­nych złudzeń bohaterów, wpi­sany w kontekst zdeformowanej rzeczywistości, przeradza się w inscenizacji Aleksandry Domańskiej w apokaliptyczną wizję polskiego społeczeństwa.

Muzykę do przedstawienia przygotował Krzysztof Dzierma, choreografię Dorota Furman. Scenografię zaprojektował Ro­man Woźniak, kostiumy Katarzyna Kępińska. Spektakl mu­zycznie opracował Mirosław Ja­strzębski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji