Zamyślenie i krzyk
Na scenie Teatru Osterwy zespół VooVoo oraz Maria Peszek i Jan Peszek wystąpili w poniedziałek z prapremierowym spektaklem muzyczno-teatralnym "Muzyka ze słowami"
Rzecz łączy formułę koncertu, miniatury teatralnej,także kabaretu oraz plastycznego zdarzenia, tworząc wdzięczną całość, a jednocześnie niosąc nie byle jakie przesłanie. Teksty, jakie słyszymy, mają coś z humoru i dramatu znanego z Witkacego, z czasem jednak rozumiemy, iż w istocie wyrażają zachwyt nad światem zmieszany z poczuciem samotność i pragnieniem miłości. Ich autorzy, dotknięci autyzmem, postrzegają rzeczywistość w sposób daleki od tego, jak ona jawi się dla nas, niemniej nie jest to rzeczywistość nam obca. Co więcej, w tych opowieściach, bajecznych, fantastycznych, naiwnych, trzeźwych i okrutnych zarazem, pulsują bardzo jasne i czytelne sygnały, ożywiające podświadomość, naszą sferę przeczuć, tęsknot z perspektywy dnia codziennego irracjonalnych. My i oni jesteśmy ludźmi - mówi do nas ten spektakl. Dlatego też nigdy ze sceny nie słyszymy, kim są autorzy tekstów, to są po prostu - młodzi autorzy tekstów. W budowaniu porozumienia czy raczej - we wskazaniu, że ono jest możliwe - tkwi wielkie przesłanie "Muzyki ze słowami". Zachwycili Maria Peszek i Jan Peszek - i jako aktorzy, i kiedy śpiewali. Kreślili rysy typów postaci, w które się wcielali, niezwykle delikatnie i subtelnie, symbolicznie. Muzyka Wojciecha Waglewskiego, jak też samo brzmienie VooVoo znakomicie współgrały z tekstami i aktorami, współtworzyły aurę spektaklu. Ta muzyka potrafiła wyrazić i zamyślenie i krzyk.
Spektakl ma urokliwą dynamikę. Widz najpierw zasłuchuje się w opowieściach, potem muzyka i plastyka powoli wzmagają napięcie, aż całość zostaje doprowadzona do dramatycznej kulminacji, aby ustąpić miejsca radości, porywającej widzów do klaskania. Kiedy wybrzmią ostatnie akordy, nad sceną góruje wielki, kolorowy kwiat, a sama scena pozostaje usłana zielonymi iskierkami.