Artykuły

Karolak jako "Król dramatu"

"Król dramatu" w rez. Łukasza Kosa w Teatrze IMKA w Warszawie. Pisze Michał Janusz w serwisie Teatr dla Was.

"Król dramatu", w reżyserii Łukasza Kosa, jest najnowszym premierowym spektaklem warszawskiego Teatru Imka. Autorem tekstu, będącego kanwą sztuki teatralnej, jest Marek Modzelewski, z zawodu lekarz radiolog, a z zamiłowania dramatopisarz i scenarzysta. Napisał kilkanaście sztuk teatralnych, w tym m.in. "Dotyk", "Zabij mnie", "Imieniny", "All Inclusive" oraz "Koronację", która była wystawiana przy okazji otwarcia sceny Laboratorium Dramatu Tadeusza Słobodzianka.

Bohaterem spektaklu jest 41-letni pisarz, Maciej Borowiecki (Tomasz Karolak). Jego pierwsza powieść odniosła sukces. Opowiedział w niej wszystko o sobie, szczerze i bardzo dosadnie. Aktualnie dotyka go brak weny twórczej i pomysłu na życiowe spełnienie. Nie radzi sobie jako mężczyzna i twórca. Balansuje w codzienności, spotyka nowych ludzi, dalszych i bliższych członków rodziny, szuka tematu na napisanie kolejnego dramatu.

Borowiecki miał niełatwe relacje z ojcem. W spektaklu grają go trzej aktorzy: Kazimierz Kaczor, Marian Kociniak oraz Grzegorz Warchoł. Kiedy Maciej był młody, ojciec znikał z domu na dłużej; teraz nawet nie ma ochoty odwiedzić swojej wnuczki, a dla zachowania czystości sumienia proponuje finansowe wsparcie. Debiut literacki syna jest dla ojca dziełem "ch... warty", bo przecież nie przypomina utworów Iwaszkiewicza.

Każdy z trójki doświadczonych aktorów wciela się w rolę ojca Macieja w innej scenie, podczas spotkania z synem. Wszystkich rodzicieli łączy pogarda i obojętność dla formy pisarstwa syna. Według nich godną opisania historią może być np. opowieść o przebywającej kiedyś w obozie koncentracyjnym cioci Stachy. Grzegorz Warchoł fantastycznie zbudował swoją postać ojca. Dynamicznie i doniosłym głosem, pouczającym "ojcowskim" tonem wyjaśnia synowi wydarzenia z przeszłości.

Ciocia Stacha (Dorota Stalińska) jest obecnie szczęśliwą i wolną obywatelką Ameryki. Po rozmowie z siostrzeńcem śpiewa piosenkę Hanki Ordonówny "Na pierwszy znak". Maciej, dowiedziawszy się od Stachy o jej romansie z oficerem SS, docieka najdrobniejszych szczegółów tego związku sądząc, że może to stanowić dobry temat na jego nową powieść.

Fenomenalnie rolę pierwszej żony głównego bohatera gra Małgorzata Kożuchowska. Ich przypadkową rozmowę, co chwilę przerywa dzwoniący do niej telefon. Pomimo faktu, iż są już dla siebie obcymi ludźmi, ważniejsze dla niej wydaje się być ich spotkanie, niż dotarcie na umówioną godzinę na korepetycje. Aktorka finezyjnie opowiada Maciejowi o swoim pozornie statecznym życiu uczuciowym. Na koniec wspaniale wykonuje utwór, który ma na stałe ustawiony jako dzwonek w swoim telefonie - "Requiem dla samej siebie", autorstwa Andrzeja Mogielnickiego, z repertuaru zespołu Dwa Plus Jeden.

Ciekawie prezentuje się duet sceniczny Andrzej Konopka - Piotr Żurawski. Aktorzy wcielając się w różne, nie tylko ludzkie postaci, poprzez niebanalne dialogi i choreografię wnoszą do spektaklu wiele doskonałego humoru.

Tomasz Karolak konsekwentnie dba o poziom artystyczny spektakli wystawianych w swoim teatrze. Przedstawienie oparte na tekście autora "Koronacji" poprzez swoją oryginalną treść oraz ciekawie dobraną obsadę aktorską, jest bardzo interesujące i warte obejrzenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji