Artykuły

Na uroczystości w Muzeum Narodowym pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz bardzo brakowało. W imieniu nieobecnego Lecha Wałęsy został odczytany chociaż list, ze strony władz Warszawy zabrakło nawet takiego gestu - pisze Agnieszka Kowalska w Gazecie Wyborczej.

- Już chyba wiemy, gdzie w Noc Muzeów ustawi się najdłuższa kolejka. Ale powinniśmy się z tego tylko cieszyć - mówił podczas otwarcia Muzeum Narodowego minister Zdrojewski. Z czego jeszcze powinniśmy się cieszyć, a czym raczej martwić w tę Noc Muzeów?

Cieszy otwierające się w Soho Factory Neon Muzeum, zmieniająca swoje oblicze Zachęta. Ale najbardziej to nowe Muzeum Narodowe. Właśnie otworzyło się po 10 miesiącach przerwy, inaugurując tym samym obchody jubileuszu swojego 150-lecia.

Nie wszystko jeszcze udało się zrobić, bo wymagałoby to większego budżetu (na przykład zainstalowanie nowoczesnej wentylacji w całym budynku). Ale pracownicy muzeum przekonują, że to nawet lepiej, bo będzie czym raczyć widzów w trakcie całego roku jubileuszowego. Musimy więc jeszcze poczekać do września na restaurację w podziemiach, do której dostęp będzie również po godzinach otwarcia muzeum, od ul. Książęcej. Wtedy też pełną parą ruszy prowadzone wspólnie z Planet Doc kino. Czekamy na efekty pracy nowego wicedyrektora Piotra Rypsona, który koordynuje digitalizację muzealnych zbiorów, obmyśla też kształt nowej stałej ekspozycji sztuki XX i XXI w. Liczymy też na odświeżenie formuły Biennale Plakatu - imprezy o ogromnym potencjale. Nie wiemy jeszcze, czy mamy martwić się o losy zbiorów nowoczesnego designu, bo rozmowy w sprawie miejsca dla nich wciąż trwają (podobno brana jest pod uwagę nie tylko lokalizacja w dawnej Fabryce Wódek "Koneser"). Pilnie musi się też zmienić przestarzała strona internetowa muzeum.

Ale generalnie dyrektor Agnieszka Morawińska może być z siebie dumna, bo wraz z niezwykle skuteczną wicedyrektor Elżbietą Sobiecką, którą zabrała ze sobą z Zachęty, dokonały w ekspresowym tempie w Muzeum Narodowym małej rewolucji. Kluczem do sukcesu jest właśnie ten team - kuratorzy muzeum plus nowi, zatrudnieni przez Agnieszkę Morawińską specjaliści: Mateusz Labuda, który zajął się kulejącą dotychczas straszliwie w muzeum promocją, Robert Rumas - artysta, który zaaranżował nowe muzealne ekspozycje, czy Jarosław Trybuś, który swoją architektoniczną wiedzę wykorzystał, oczyszczając piękny gmach muzeum z lat 30. z wszelkich naleciałości. Cieszy więc nowy, surowy hol muzeum, zrewitalizowany Dziedziniec Lorentza z kawiarenką i dostępem do internetu, nowoczesne ledowe oświetlenie galerii, odświeżająca identyfikacja wizualna muzeum.

Ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego, co podkreślał podczas czwartkowego otwarcia, raduje też "zaangażowanie w projekt odnowy muzeum zarówno władz państwowych, jak i samorządowych". Z tym bym polemizowała. Na uroczystości w Muzeum Narodowym pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz bardzo brakowało. W imieniu nieobecnego Lecha Wałęsy został odczytany chociaż list, ze strony władz Warszawy zabrakło nawet takiego gestu.

Coraz mniej przestaje nas to dziwić. Jeszcze w trakcie starań Warszawy o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury pani prezydent łudziła nas zapewnieniami, że kultura jest dla niej ważna. Dziś, gdy zerwała umowę z projektantem Muzeum Sztuki Nowoczesnej Christianem Kerezem, gdy nie reaguje na fatalną sytuację najlepszych naszych teatrów: Nowego i TR Warszawa, nie mamy już złudzeń.

O tym na pewno będziemy gorąco dyskutować w tę radosną w sumie, ludyczną Noc Muzeów. O strajku, jaki zapowiadają na najbliższy czwartek artyści, którzy walczą o godny byt (wspierające ich muzea i galerie - m.in. Muzeum Narodowe - oplakatują się i zamkną tego dnia w geście solidarności). I o Muzeum Sztuki Nowoczesnej - tak ważnym dla nas, cywilizacyjnym wręcz dla Warszawy projekcie, który stanął właśnie pod znakiem zapytania. Dlatego w Noc Muzeów o godz. 21 stawimy się na pl. Defilad, na tyłach pawilonu informacyjnego metra, na happeningu "Rozpoczęcie budowy Muzeum". Zrobimy to za władze Warszawy!