Artykuły

Lublin. Kolejny atak na Pietrasiewicza

Tomaszowi Pietrasiewiczowi, dyrektorowi Teatru NN, neofaszyści wrzucili już cegłę ze swastyką do domu, potem straszyli atrapą bomby. Teraz napiętnowali go antysemickimi plakatami w całym Lublinie.

Pietrasiewicz jest twórcą i dyrektorem Ośrodka Brama Grodzka-Teatr NN, uznanej w Polsce i Europie instytucji pielęgnującej pamięć o Żydach.

Antysemickie plakaty rozwieszono najprawdopodobniej w środę rano w ruchliwych miejscach Lublina, m.in przy dworcu głównym PKS, ale też na drzwiach do bloku, w którym mieszka dyrektor Teatru NN.

Plakaty (jest na nich zdjęcie Pietrasiewicza) mają imitować zaproszenie na spektakl do NN (skrót rozszyfrowano jako "nerwica natręctw"). Tytuł z plakatów: "Icka ulice, srula kamienice, czyli jak grabić Polskę w majestacie prawa". W rogach gwiazdy Dawida.

- To próba napiętnowania mnie i Bramy Grodzkiej. Kojarzy mi się z tym, jak zwalczano tzw. wrogów społeczeństwa w nazistowskiej Rzeszy w latach 30. - komentuje Tomasz Pietrasiewicz.

Bo nie był Żydem

Celem dla ekstremistów jest od dawna. Przed dwoma laty ktoś wrzucił mu cegły z wymalowanymi swastykami do domu. O tym ataku było głośno w kraju i za granicą. Prokuratura początkowo w ogóle nie dopatrzyła się wątku antysemickiego, bo - jak śledczy stwierdzili - Pietrasiewicz nie jest Żydem. Dopiero gdy prokurator generalny Andrzej Seremet napisał do podwładnych, że "zbyt pochopnie" pozbywają się spraw związanych z ksenofobią, do śledztwa dodano paragraf dotyczący przestępstwa o podłożu etnicznym. Ale postępowanie i tak umorzono z powodu braku wykrycia sprawców.

W listopadzie na parapecie mieszkania Pietrasiewicza ktoś zostawił imitację bomby. I to postępowanie najpewniej skończy się niczym. Policja nie znalazła sprawców, a prokuratura szuka ratunku w ekspertyzie biegłego, który bada atrapę.

Podobny atak dotyczył dr. Dariusza Libionki, znanego historyka Holocaustu z Muzeum na Majdanku. We wrześniu ktoś wymalował swastykę na jego samochodzie. Wcześniej rzucano mu w okna kamieniami i petardami. Skutek taki sam - bandytów nie namierzono.

Co robi policja i ABW?

Zapytaliśmy o te wszystkie sprawy rzecznika lubelskiej komendy policji Janusza Wójtowicza. - Już wcześniej powołaliśmy specjalną grupę. Zajmuje się ona przestępstwami związanymi z ksenofobią. Rozpoznaje tego typu środowiska, monitoruje i śledzi je m.in. w internecie - zapewnia.

Skrajne grupy powinna rozpracowywać Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. - ABW nie prowadzi czynności procesowych dotyczących tych wydarzeń [chodzi o ataki na Pietrasiewicza]. Jednocześnie informuje, iż działania operacyjne podejmowane przez Agencję nie są przedmiotem informacji kierowanych do mediów - odpisał nam na nasze pytania Jakub Tatarczak, rzecznik lubelskiej delegatury ABW.

W piątek prokuratura zapowiedziała, że rozpocznie śledztwo w sprawie rozwieszonych plakatów. Ma dotyczyć nawoływania do nienawiści na tle etnicznym i narodowościowym. Dowiedzieliśmy się, że policjanci badają nagrania z monitoringu w miejscach, gdzie je powieszono.

- Jeszcze kilka lat temu byłbym skłonny takie rzeczy lekceważyć. Myślałem, że nie ma po co się kopać z koniem: ludzie, którzy tak postępują, są impregnowani na inne poglądy. Ale po tym, co wydarzyło się z Tomaszem Pietrasiewiczem, a wcześniej z Dariuszem Libionką, uważam, że przyszedł czas podjąć bardziej stanowcze działania. Nie można chować głowy w piasek i udawać, że to jednostkowe wybryki. Dr. Libionce pomalowano samochód. Kto zagwarantuje, że następnym razem nie zostanie zaatakowany osobiście - mówi "Gazecie" Konrad Zieliński, profesor UMCS zajmujący się relacjami etnicznymi i stosunkami polsko-żydowskimi.

Dodaje: - Czas namówić policję, aby jej funkcjonariusze przeszli powszechne szkolenia i nauczyli się zawczasu identyfikować skrajne grupy. Jest na to wiele sposobów, choćby regularne sprawdzanie forów internetowych, gdzie kwitnie wymiana antysemickich i rasistowskich materiałów.

Sprytny jak neofaszysta?

- Zastanawiam się, czy ci przestępcy są tak sprytni, czy policja i prokuratura nieudolne albo po prostu nie mają ochoty ich ścigać. Wiele razy wydawaliśmy oświadczenia piętnujące podobne ataki, ale nie wiem, czy kolejne coś zmieni - ocenia prof. Jerzy Jedlicki, przewodniczący Rady Programowej Stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita.

Lubelski poseł SLD Jacek Czerniak zapowiedział już interpelację do ministra spraw wewnętrznych Jacka Cichockiego. Chce wiedzieć, co służby robią "w związku ze wzmożoną aktywnością skrajnie prawicowych środowisk faszystowsko-nacjonalistycznych w Lublinie?" Oraz ile postępowań rozpoczęto w 2011 roku, ile spraw skończyło się wyrokami skazującymi oraz czy i jak zapobiega się kolejnym atakom.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji