Artykuły

Tańcz póki możesz

LEGENDARNY Teatr Ósmego Dnia z Poznania świętuje ju­bileusz 30-lecia. Przez ten czas jedno pozostawało w tym teatrze niezmienne - poetycki chara­kter i wrażliwość moralna; zaanga­żowanie w sprawy społeczne i polityczne, opowiadanie się po stronie człowieka i jego godności.

Z okazji jubileuszu Ósemki przygo­towały nowy spektakl. Przedstawienie "Tańcz, póki możesz", pokazane pod ko­niec marca w Centrum Sztuki Współ­czesnej w Warszawie, stanowi wyraźny przełom. Zmianie uległa nie tylko estetyka teatru, ale i zakres po­ruszanej problematyki. To przedsta­wienie skupione wewnętrznie, wręcz ascetyczne. Aktorzy stworzyli pod kie­runkiem Janusza Opryńskiego kre­ację zbiorową, wykorzystując własne teksty i strzępy wielkiej literatury: "At­lantydy" Wystana H. Audena, "Antypamiętników" Andree Malraux, fragment pism św. Jana od Krzyża. Ale tym ra­zem odeszli od słowa, porzucili gorącą, żywą dyskusję publiczną na rzecz opo­wieści o życiu wewnętrznym "nadwrażliwców schyłku XX wieku". W spekta­klu dominuje narracja wizualna: język gestu, pantomima, muzyka, taniec. W II części aktorzy Ósemek malują światłem i ruchem obrazy w przestrze­ni.

A temat spektaklu? Wieloznaczny, jak każda metaforyczna przypowieść lub muzyczny rapsod. W cyklu peł­nych emocji aktorskich improwizacji Teatr Ósmego Dnia ukazuje przypo­wieść o samotności człowieka /artysty pośród "oceanu realności". W pier­wszej części spektaklu aktorzy spoty­kają się w dobrze znanej kawiarni, gdzie podśpiewują, uśmiechają się do siebie, powtarzają zużyte gesty przy wciśniętych pomiędzy widzów stoli­kach. Tu, w oswojonej przestrzeni, po­wielają rutynowe czynności, recytują nieadekwatne dziś, a niegdyś buntow­nicze, słowa-deklaracje. I co chwilę kłaniają się "zbierając oklaski świata". W kolejnych sekwencjach: "Powitanie w klubie samotnych serc", "Ukłony na oklaski: niestrudzeni aktorzy życia", "W zgiełku świata" czy w etiudzie "Historia zdrad naszych codziennych" - ironicz­nie podważają znaczenie wytartych słów, mówią o wyjałowieniu i własnym rozczarowaniu. W zapadającej raz poraz ciszy nabrzmiewa utajona potrze­ba porzucenia spraw codziennych, we­wnętrznej podróży - która wypełnia całą II część przedstawienia. W pięk­nej scenie wędrują wśród widzów wo­kół sali ku skrytej w ciemności łodzi. Czy jest to długa podróż do Itaki, czy przeprawa w łodzi Charona - doświad­czenie marności rzeczy tego świata, czy wyprawa ku Lete - rzece zapo­mnienia? W tej podróży w wyobraźni zawarta jest próba pojednania - odna­lezienia właściwych proporcji, odszu­kania rzeczywistego sensu życia. Po chwili powrócą do "swojej" kawiarni. Jest to - jak mówią - "przystanek w podróży". Z pasją próbują raz jeszcze zatańczyć tango - taniec dawnych ma­rzeń i pragnień. Ewa Wójciak modli się słowami wiersza o żar i pasję. I jest w tej scenie dojrzała gorycz i surowe piękno. Bo "Tańcz, póki możesz" opowia­da o duszy człowieka/artysty, o tym, że tylko ze swego wnętrza, człowiek czer­pie prawdę i natchnienie. Poznańscy aktorzy przekonują, że czasem trzeba odejść na pustynię, po to, by nauczyć się powstawać "zwłaszcza, gdy czujesz szczególne znużenie". By nauczyć się wędrować i tańczyć, póki mo­żesz swoją "pieśń doświadczenia". Ma rację, przywołana w programie, Hannah Arendt pisząc, że "życie duszy z całą swoją intensywnością znacznie lepiej wyraża się w spojrzeniu, west­chnieniu i geście niż w mowie".

Teatr Ósmego Dnia znów tańczy - a ich tango jest przejmujące.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji