Artykuły

Pożyć przed śmiercią

"Merylin Mongoł" w reż. Bogusława Lindy w Teatrze Ateneum w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.

Na debiut reżyserski w teatrze Bogusław Linda wybrał sztukę dramatopisarza z Uralu, napisaną ponad dwie dekady temu. Akcja dzieje się na rosyjskiej prowincji. Jest tęsknota za prawdziwym życiem, które oczywiście jest gdzie indziej, są marzenia o wyjeździe, do którego - oczywiście - nigdy nie dojdzie, jest rzecz jasna - w końcu to rosyjska sztuka - wódka, muzyka i rzewny śpiew. Sztuka Kolady to opowieść dla fanów serii "Znacie? To posłuchajcie". Inscenizacja Lindy jest realistyczna. Scena Ateneum zmienia się w mieszkanie z balkonem i klatką schodową na robotniczym osiedlu. W tej scenerii dwie siostry - widująca statki kosmiczne i Boga Olga, zwana Merylin Mongoł (Olga Sarzyńska), oraz zapijająca samotność Ina (Agata Kulesza) - uwodzą nowego lokatora - Aloszę (Dariusz Wnuk), uosobienie nadziei każdej z nich na przerwanie monotonii życia, marzeń o zmianie, bo przecież "tak chciałoby się pożyć przed śmiercią". Ale Alosza żyje własnymi urojeniami, a rzeczywistość blokowiska, w którym wszyscy wegetują, ma rysy, ruchy i skuteczność dresiarza Miszy (Marcin Dorociński).

Przedstawienie warto obejrzeć głównie dla Kuleszy. Jej Ina, wiecznie na rauszu, z werwą rozkręca imprezę na "Titanicu", bo skoro już żyć się nie da z fasonem, to przynajmniej umrzeć należy z przytupem. Z trzech dramatów zawiedzionych nadziei i bezradności tylko jej zabrzmi naprawdę przejmująco.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji