Artykuły

Warszawa. Sylwia Chutnik o duchach Muranowa

Komedia z elementami horroru - tak o swojej sztuce "Muranooo" mówi Sylwia Chutnik. Premiera w sobotę 12 maja w Teatrze Dramatycznym.

Sylwia Chutnik historię Muranowa zna z kursów dla przewodników po Warszawie i zajęć na kulturoznawstwie, na których zajmowała się pamiętnikami kobiet z getta. W "Muranooo" pisze o życiu dawnych mieszkańców dzielnicy, których obecność ciągle odczuwają współcześni lokatorzy. Na scenę Teatru Dramatycznego tekst Sylwii Chutnik przenosi Lilach Dekel-Avneri. Izraelska reżyserka współpracuje z Teatrem Tmuna w Tel Awiwie, tłumaczyła sztuki Sarah Kane, a w Teatrze Dramatycznym pokazywała spektakl "Adam Duch" według sztuki Dei Loher na festiwalu Warszawa Centralna w 2010 roku.

Sylwia Chutnik ostatnio często współpracuje z teatrem: W Powszechnym grany jest "Kieszonkowy atlas kobiet" na podstawie jej powieści w reżyserii Waldemara Śmigasiewicza, w Legnicy w Teatrze im. Modrzejewskiej Marcin Liber wystawił "III Furie" zainspirowane m.in. książką "Dzidzia", a w Wałbrzychu możemy oglądać spektakl według jej tekstu "Aleksandra. Rzecz o Piłsudskim". Rozmowa z Sylwią Chutnik

Izabela Szymańska: W poprzednich książkach, jak "Kieszonkowy atlas kobiet", sięgałaś po prawdziwe warszawskie historie. A jak jest w "Muranooo"?

Sylwia Chutnik: Przywołuję dwa wydarzenia, doniesienia z gazet czasów getta. "Muranooo" to boksowanie się z historią, specyficzną, bo historią dystryktu warszawskiego, którego dziś nie ma, który był "Żydem Warszawy".

W "III Furiach" wyreżyserowanych przez Marcina Libera w Legnicy chciałam odwołać historię, być jak dziecko, które zamyka oczy i mówi: "Raz, dwa, trzy - tego nie było!". Z kolei tu zależało mi, żebyśmy my, mieszkańcy Warszawy, pociągnęli przerwane losy Żydów zabitych w getcie.

Wszyscy twórcy spektaklu są młodzi, jesteście przedstawicielami trzeciego pokolenia. Czym charakteryzuje się wasze spojrzenie na wojnę, Holocaust?

- Mamy świadomość, że ci, którzy przeżyli wojnę, zaraz umrą. To jest ostatni moment, nawet nie na to, żeby poruszyć ten temat, bo on będzie jeszcze poruszany po wielokroć, tylko na to, żeby nawiązać rozmowę. Zauważam wśród 30-latków, że coraz częściej mówią: nie zdążyłem zapytać dziadka. Przepadło. Te nici się rwą. Nie mogą poznać losów własnej rodziny.

Jednocześnie taka współpraca jest szansą, żeby zacząć budować relacje na nowo, na naszych zasadach, bez naleciałości. Łączą nas wartości, podobna wrażliwość, wszyscy jesteśmy wkurzeni, że historia tak wyglądała. W sztuce pojawia się figura dzieci, które są niewinne w tym złym świecie, młode pokolenie ma pełno uprzedzeń, ale dzięki temu, że jeździ po świecie, są one co rusz konfrontowane, więc ma najwięcej możliwości wyjścia z impasu polsko-żydowskiego. Lilach przyjęła na klatę mój tekst, który jest ciężki.

W jednym z wywiadów reżyserka mówiła, że "Muranooo" jest jak bajka dla dzieci, a chwilami jak horror.

- To komedia z elementami horroru. Oglądałam reportaż telewizyjny o tym, że na Muranowie cały czas straszy, moi znajomi mówią: w kuchni ktoś w nocy chodzi. Myślałam: no, bez przesady. Ale jak się nad tym zastanowić, to współczesny Muranów powstał z gruzobetonu zmielonego ze szczątków domów i ludzi - to jest trochę przerażające. W reportażu przekonywano, że na mieszkające tam duchy nie potrzeba egzorcysty, należy samemu je poprosić, żeby odeszły. Jak cię straszy, to zapytaj: czego ci potrzeba, może chciałbyś, żeby żyć twoim życiem? W spektaklu zastanawiamy się: jaka nić łączy nas z nimi. Tekst jest specyficzny, dwóch tłumaczy na hebrajski zrezygnowało z pracy nad nim, bo tak duże jest stężenie groteski, kiczu i tragizmu w jednym wersie. Niektóre osoby, czytając to, pytały: przeciwko komu to jest? Polakom czy Żydom? Bo przecież zawsze musi być przeciwko komuś. A u nas nie, Lilach odważnie weszła w kicz happy endu.

Teatr Dramatyczny: "Muranooo" Sylwii Chutnik z wykorzystaniem tekstów izraelskiego pisarza Ka-Tzetnika, reżyseria: Lilach Dekel-Avneri, scenografia, reżyseria świateł, wideo: Iris Mualem, dramaturgia, asystentka reżyserki: Liat Fassberg, produkcja i edycja wideo: Nimrod Tzin, kostiumy: grupa MIXER. Występują: Noam Ben Azar, Klara Bielawka, Krzysztof Dracz, Lani Shahaff, Alona Szostak. Premiera w sobotę 12 maja o godz. 19

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji