Na dwa głosy
- Pojedynek aktorski? Nigdy w życiu nie zamierzałem się z nikim zmagać czy konfrontować. Wystąpimy razem z Janem Peszkiem z fragmentami "Dziennika". Po prostu - mówi ANDRZEJ SEWERYN przed dzisiejszym (24 czerwca) radiowym występem na żywo.
Rz: Wraz z Janem Peszkiem wystąpi pan z fragmentami "Dziennika" Witolda Gombrowicza. Będzie to pojedynek interpretacji?
Andrzej Seweryn [na zdjęciu]: Pomysł wyszedł od Polskiego Radia. Chodziło o to, by dwóch polskich aktorów zaprezentowało teksty z "Dziennika" Gombrowicza, które złożyłyby się na godzinny program. Nagle dowiaduję się - to zabawne, bo o niczym takim nawet nie pomyślałem - że ma się odbyć pojedynek aktorski. Nigdy w życiu nie zamierzałem się z nikim zmagać czy konfrontować. Wystąpimy razem z Janem Peszkiem z fragmentami "Dziennika". Po prostu.
Jeśli każdy z panów pozostanie przy wybranych przez siebie tekstach, to część z nich może się powtarzać. Z punktu widzenia odbiorcy może więc mimo wszystko dojść do porównań.
Wiem, do których tekstów przywiązany jest Jan Peszek, a on wie, do jakich - ja. Podejrzewam, że do powtórzeń nie dojdzie, tym bardziej że będziemy jeszcze nad tym pracowali. Trudno mi się wypowiadać za Janka, ale moja wersja w podstawowym sensie jest określona. Będzie taka sama, jaką przedstawiłem kiedyś w warszawskim Teatrze Scena Prezentacje. Może jednak ewoluować, gdyż nie przyjęła określonego raz na zawsze, zamkniętego kształtu. Myślę, że łatwo mi będzie dostosować się do partnera, więc nasza próba, a później występ przebiegną jak należy.
Czy będziecie panowie przerzucać się tekstami, czy wystąpicie z osobnymi solówkami?
Z punktu widzenia widza czy słuchacza przy odbiorniku radiowym lepszy byłby chyba swoisty ping-pong. Wymiana tekstów. W moim wyborze fragmentów "Dziennika" będzie mowa o Polsce, Francji, Europie, o kulturze, literaturze i krytykach. Janek, o ile mi wiadomo, bardziej skupi się na paradoksach naszej artystycznej i politycznej rzeczywistości.