Artykuły

"Iluzje" nadzieją Starego Teatru?

Narodowy Stary Teatr nie ma się w ostatnim czasie najlepiej. Potwierdza to fala krytyki ze strony znawców teatru, która na łamach "GK" popłynęła pod adresem dyrektora Mikołaja Grabowskiego. Być może złą passę Starego odmieni kolejna premiera, nad którą pieczę sprawuje wybitny reżyser, twórca filmowy i teatralny Iwan Wyrypajew. Rosjanin wyreżyseruje w Krakowie swoją sztukę pt. "Iluzje". Jej premiera odbędzie się już jutro - pisze Urszula Wolak w Polsce Gazecie Krakowskiej.

Krytyk teatru Łukasz Maciejewski podkreśla jednak, że nawet jeżeli spektakl Wyrypajewa odniesie sukces, nie wpłynie on na poprawę oblicza Starego Teatru. - Czekam na "Iluzje" z niecierpliwością, bo to przede wszystkim świetny tekst dramatyczny, z którym będą mieli okazję zmierzyć się najwybitniejsi krakowscy aktorzy - mówi.

Widzowie zobaczą na scenie dwa mistrzowskie duety - Annę Dymną i Juliusza Chrząstowskiego oraz Katarzynę Gniewkowską i Krzysztofa Globisza.

Gra w "Iluzjach" to dla artystów nielada wyzwanie. Sztuka Wyrypajewa jest bowiem silnie zakorzeniona w tradycji rosyjskiego teatru, który różni się od polskiej sztuki scenicznej.

- W Polsce gra się wciąż postaci. Nawet gdy aktorzy zwracają się do widowni, wciąż grają. Udają, że wchodzą w dialog z widzami, a dla mnie liczy się w teatrze tylko prawdziwa rozmowa - tłumaczy Iwan Wyrypajew. Jak zapowiada rosyjski twórca, na Dużej Scenie Starego Teatru dojdzie więc do szczególnego spotkania wybitnych aktorów z widzami.

- Chciałbym podkreślić, że w "Iluzjach" nikt nie będzie nikogo grał. Aktorzy będą po prostu opowiadać widzom różne historie. A ja nadam im odpowiedni kształt artystyczny - zrobię spektakl. Będzie światło, muzyka, żeby widzowie nie nudzili się, słuchając tych historii - opowiada Iwan Wyrypajew.

Wyrypajew uczynił bohaterami swojej sztuki ludzi, którzy w pewnym momencie swojego życia postanawiają ze sobą porozmawiać o łączących ich uczuciach. Podczas spektaklu przekonamy się, kto kogo naprawdę kocha, a kto żył przez długi czas wyłącznie iluzją miłości.

Rosyjski reżyser przyznaje jednak, że trudno w kilku zdaniach streścić jego sztukę, ale nie zaprzecza też, że jej głównym tematej jest prawdziwa miłość.

"Iluzje" na język polski przełożyły: Agnieszka Piotrowska i aktorka Karolina Gruszka, prywatnie żona Wyrypejewa.

***

Historie dwóch par małżeńskich z Ameryki

Rozmowa z Iwanem Wyrypajewem, reżyserem i autorem "Iluzji"

Czy historie, które będą opowiadać aktorzy w "Iluzjach", wydarzyły się naprawdę?

Nie. To historie życia dwóch małżeńskich par, które wymyśliłem na potrzeby sztuki. Bohaterowie "Iluzji" są Amerykanami. Poznamy ich młodość i życie, które wiedli w sile wieku. To ludzie pełni rozterek, którzy postanowili w pewnym momencie porozmawiać o łączących ich uczuciach.

Dlaczego opowiada Pan o życiu Amerykanów?

Od samego początku chciałem opowiadać o ludziach, którzy wiodą dostatnie życie i niczego im nie brakuje. Poza tym amerykańska kultura jest mi bardzo bliska. Myśląc dziś o sztuce, myślę o Ameryce. Cenię amerykańską kinematografię z lat 40. i 50. oraz współczesne superprodukcje. Wydawało mi się więc interesującym zabiegiem uczynienie bohaterów mojej sztuki Amerykanami. Sam pochodzę z prowincji Rosji i być może ci ludzie są uosobieniem mojego marzenia o lepszym świecie.

Czy tytuł sztuki - "Iluzje" - odwołuje się do marzeń?

Odnosi się on do konstrukcji sztuki. Zastosowałem w niej pewien trik. Zdradzę tylko, że "Iluzje" są jak petarda. Z wierzchu sztuka jest piękna, ale w pewnym momencie następuje wybuch i burzy jej idealny kształt.

Sztuka mówi o iluzji miłości. Czy będąc z kimś w związku, jesteśmy na taką iluzję skazani?

Mam nadzieję, że widzowie poznają odpowiedź na to pytanie po obejrzeniu spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji