Artykuły

Warszawa. Taneczna premiera Nowego

- Historia Sida i Nancy to "Romeo i Julia" w wersji punkrockowej - mówi francuski choreograf Claude Bardouil, który z aktorką Magdaleną Popławską przygotowuje taneczny spektakl "Nancy. Wywiad".

Sid Vicious był gitarzystą zespołu Sex Pistols, Nancy Spungen - jego groupie. Ich burzliwy związek trwał niecałe dwa lata, przerwała go śmierć Nancy - do dziś nie wyjaśniono, czy było to morderstwo i czy sprawcą, jak na początku sądzono, był Sid. Gitarzysta zmarł rok później. Para stała się legendą popkultury.

Claude Bardouil współpracował już dwukrotnie z Magdaleną Popławską, przygotowując ruch sceniczny do spektakli Krzysztofa Warlikowskiego w Nowym Teatrze. "Koniec" otwiera hipnotyczna scena zainspirowana bitwami tanecznymi, w "Opowieściach afrykańskich według Szekspira" oglądamy taniec upokorzonej Desdemony. Przedstawienie "Nancy. Wywiad" jest ich pierwszym tanecznym projektem. Premiera przygotowana przez Nowy Teatr odbędzie się w piątek w galerii Zachęta.

Rozmowa z Claude'em Bardouilem i Magdaleną Popławską

Izabela Szymańska: Dlaczego Sid i Nancy zwrócili na siebie uwagę?

Magdalena Popławska: Mieli tak samo destrukcyjne podejście do życia. Może to ich zbliżyło? W latach 70. w środowisku punkowym sypianie z gwiazdą rocka było szczytem marzeń i jednocześnie czymś oczywistym dla nastoletniej dziewczyny. To był specyficzny okres w muzyce: pierwsze takie gwiazdy, pierwsze narkotyki - nikt nie wiedział, jakie to może pociągnąć za sobą konsekwencje.

Claude Bardouil: Punkrockowcy to była mała społeczność. Muzycy spotykali się w dwóch barach w Nowym Jorku: bywali w nich Iggy Pop, Patti Smith, trwał tam jeszcze mit Andy'ego Warhola i jego groupie. Wszystko działo się szybko, intensywnie i trochę przypadkowo. Sid i Nancy byli ze sobą krótko, dwa lata. Sid nie potrafił grać na gitarze. Menedżer wypatrzył go w tłumie widzów na koncercie, powiedział: jesteś najbrzydszy, to weź gitarę i skacz gdzieś z tyłu sceny - dlatego nie udała się jego kariera solowa po rozpadzie Sex Pistols.

Podczas prób mniej zajmował mnie Sid - postać, którą gram, jest wyobrażeniem gwiazdy - inspirowałem się wieloma ikonami rocka. Jednak główną postacią jest groupie. W tej historii jest miłość, seks, narkotyki i śmierć.

Oglądałam na YouTubie telewizyjne wywiady z nimi: Nancy wypowiadała się jakby była menedżerką zespołu.

C.B.: Przebywając cały czas w tym środowisku, stała się kopalnią wiedzy na temat punk rocka. Znała historie grup, nazwy wszystkich albumów. Kiedy czytasz biografię Nancy, wydaje się oczywiste, że jej życie musiało tak wyglądać: robiła wszystko, żeby sypiać z gwiazdami, i osiągała to. Musiała być prostytutką, żeby zarobić na narkotyki, bo kiedy je miała, to oni chcieli z nią być.

Dlaczego stali się legendą?

M.P.: Bo umarli.

C.B.: I być może to on ją zabił. Kiedy zaczynałem pracę nad spektaklem, miałem wrażenie, że ja, współczesny artysta, interesuję się czymś mało ważnym: wydarzeniem opisywanym kiedyś w brukowcach. Nie było w nim nic szlachetnego. I wtedy trafiłem na stronę o Nancy, bardzo artystyczną, były na niej poważne artykuły. Przekonałem się, że oboje są nie tylko ikonami dla dzieciaków interesujących się punkiem i noszących hasła: "Fuck forever". Ich historia z czasem stała się uniwersalna jak "Romeo i Julia".

Magda, w twoich rolach zawsze ważny był ruch. Jakie możliwości daje aktorce taniec?

M.P.: Nigdy nie chciałam być tancerką, w szkole gimnastyki artystycznej byłam dwa dni, na zajęcia z tańca chodziłam podczas stypendium w szkole teatralnej w Hiszpanii. Przygotowywanie spektaklu tanecznego to zupełnie inna praca niż przy przedstawieniu dramatycznym: zaczyna się od zera, nie ma tego punktu zaczepienia, jakim jest tekst. Każdą próbę rozpoczynaliśmy od dwugodzinnej rozgrzewki. Muszę przyznać, że było ciężko, ale rozciągnięcie ciała to podstawa, żeby cokolwiek zacząć budować.

Pracując nad rolą Nancy, oglądałam koncerty wokalistek, które żyły, lawirując na granicy: występy Amy Winehouse były hipnotyzujące. Podobnie Nina Simone - u gwiazd odurzonych narkotykami ciała mówiły więcej niż słowa. Pamiętasz, jak tańczył Ian Curtis? Jestem zachwycona tym rodzajem ruchu, to nieprawdopodobnie mocny środek przekazu.

"Nancy. Wywiad", reżyseria i choreografia: Claude Bardouil, wykonanie: Magdalena Popławska i Claude Bardouil, scenografia: Nicolas Grospierre, muzyka: Paweł Andryszczyk, Adam Walicki, reżyseria świateł: Katarzyna Łuszczyk. Produkcja: Nowy Teatr. Premiera: 20 kwietnia, godz. 20, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, pl. Małachowskiego 3.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji