Artykuły

Udany wieczór, nie tylko kawalerski

"Dobry wieczór kawalerski" w reż. Piotra Nowaka w Teatrze Palladium w Warszawie. Pisze Michał Janusz w serwisie Teatr dla Was.

Od 5 lutego możemy oglądać w Teatrze Palladium sztukę autorstwa Doroty Truskolaskiej pt. "Dobry wieczór kawalerski". Akcja spektaklu w reżyserii Piotra Nowaka dzieje się podczas wieczoru kawalerskiego Młodego (Mateusz Damięcki), który świętuje ostatni dzień wolności z grupą swoich niezawodnych kumpli. Po kolei przychodzą do niego Alu, Wołek oraz Kukuła (Tomasz Borkowski, Mirosław Zbrojewicz, Leszek Lichota).

Sytuacja jest wyjątkowa, bo przecież następnego dnia Młody ma wstąpić w związek małżeński. Jego przyjaciele nadają szybkie tempo w wypijaniu kolejnych "kieliszków" podczas ostatnich chwil swobody przyszłego żonkosia. Wypijaniu dosłownie i w przenośni, bowiem alkoholowe zapasy zrobione z myślą o tej kameralnej imprezie wystarczyłyby na niejedno mniejsze przyjęcie weselne.

Od samego początku tego rozrywkowego spektaklu duże wrażenie na widzach robi gra aktorska. Niemalże wszyscy aktorzy, kreujący postaci przyjaciół Młodego, mają w swoim artystycznym dorobku udane telewizyjne i teatralne role komediowe. Również i w Palladium ich gra jest bardzo naturalna i konsekwentna, a wszystkie scenki z ich udziałem autentyczne i wiarygodne.

Rodzaj zaprezentowanego humoru oraz dynamika akcji są momentami rodem z sitcomu. Jednak "Dobry wieczór kawalerski", pomimo pewnych podobieństw czy łatwości w odbiorze, jest na zupełnie innym poziomem rozrywki od tego, który oferują nam twórcy telewizyjnych seriali. Każdy z czwórki biesiadników posiada swój własny, indywidualny charakter. Alu to zawiedziony relacjami z kobietami i przejawiający homoseksualne zachowania stary kawaler. Kukuła, którego przydomek wziął się najprawdopodobniej z jego ornitologicznego zamiłowania, w każdej sytuacji szuka rozwiązania poprzez porównania do odpowiednich gatunków ptaków. Wołek, wierny i oddany żonie pantoflarz, szuka najwykwintniejszych kłamstewek, by nie zranić małżonki oraz Młody, gwiazda wieczoru, stojący właśnie u progu wyboru nowej życiowej drogi, przyszły Pan Młody.

Kulminacyjnym punktem sielankowej zabawy jest pojawienie się wynajętej na tę okoliczność przez Kukuła "striptizerki". W rezultacie pojawia się jednak omyłkowo wynajęty striptizer, Miki (Andrzej Andrzejewski). Od jego przybycia akcja wyraźnie nabiera tempa. Morze wypijanego przez aktorów "alkoholu" jest w pewnym sensie wyznacznikiem treści konwersujących bohaterów dramatu. Każdą z postaci możemy obserwować w różnych stanach upojenia alkoholowego i trzeba przyznać, że niektóre momenty są w interpretacji aktorskiej rozbrajające. Szczególnie zadziwiająco prawdziwie i trafnie wybrzmiewają poglądy na tematy relacji damsko-męskich. Wyjątkowo atrakcyjnie swoje role prezentują Andrzej Andrzejewski, Leszek Lichota oraz Mirosław Zbrojewicz. Ich naturalność i sposób wypowiadanych kwestii zachwycają publiczność.

Sztuka "Dobry wieczór kawalerski" być może nie oferuje widzom jakichś szczególnych doznań intelektualnych, jednak chyba nie to było zamierzeniem autorów i zespołu realizatorów. Palladium pokazuje teatr od innej, ale nie mniej interesującej strony. Aktorzy umiejętnie bawią publiczność, co czyni z "Dobrego wieczoru kawalerskiego" równie udany wieczór rozrywkowy, na profesjonalnym, rzetelnym poziomie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji