Artykuły

Bullerbyn domowym sposobem

"Bullerbyn. O tym jak dzieci domowym sposobem zrobiły sobie las i co z niego wyrosło" w reż. Anny Smolar z Teatru im. Kochanowskiego w Opolu na małych Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Sylwia Chutnik w blogu malewarszawskie.blox.pl.

W Dramatycznym atmosfera napięcia nawet na spektaklach dla dzieci. Po raz pierwszy na scenę wyszli aktorzy i przeczytali list protestacyjny (do przeczytania i podpisania tutaj: http://www.popieram.info/), na który dzieci zareagowały ze zrozumieniem (nawet jedna dziewczynka zaczęła w połowie bić brawo, ale nie wiadomo, czy ze względu na treść czy ogólnie przyjęta zasadę bicia brawa w teatrze w ogóle).

Jak już ludzie odczytali co mieli odczytać, to kurtyna poszła w górę i ukazała nam się gromada wyrośniętych dzieci, które spędzały ze sobą czas bawiąc się, przepychając i proponując nowe rozrywki.

Dorośli aktorzy grający dzieci to temat rzeka. Albo się niepotrzebnie wdzięczą, albo seplenią albo pieszczą. Zazwyczaj śmieszą tak, jak dzieci udające dorosłych. Ale w przeciwieństwie do dziewczynki zakładającej buty na wysokim obcasie rozczulenia dzidzie piernik nie wywołują. Raczej irytację.

W spektaklu "Bullerbyn. O tym jak dzieci domowym sposobem zrobiły sobie las i co z niego wyrosło" w reżyserii Anny Smolar jakoś się udało przejść te wszystkie zagrożenia i po jakimś czasie zapominało się, że to nie prawdziwe dzieci.

Książka Astrid Lindgren, podstawa opowieści teatru z Opola, traktowała o bandzie szwedzkich dzieci żyjących w sąsiedztwie i spędzających razem czas. Na wesoło, na smutno, zawsze kreatywnie. Lisa, Lasse, Britta, Olle, Britta i Anna to przede wszystkim przyjaciele, którzy mają do siebie szacunek. Wiem, brzmi dziwnie w kontekście osławionego okrucieństwa dziecięcego. Ale właściwie cała twórczość Lindgren (nawet dotycząca Emila ze Smalandii!) to konstruowanie obrazu dzieci- małych ludzi. Z ich wadami ale i głębokim poczuciem wartości (koleżeństwo, lojalność, sprawiedliwość).

I to się odczuwa oglądając spektakl Anny Smolar. Niestety, odczuwa się też dydaktyzm. Prawdę mówiąc, nie rozumiem wątku o ekologii. Czy spektakl dofinansowany jest przez Ministerstwo Środowiska, działanie 6.9? Czy taki był odgórny przykaz, że do scenariusza należy dołączyć ulotkę o segregowaniu śmieci?

Tematyka powrotu do natury jest i tak mocno obecna dzięki niespodziance, którą dzieci przygotowują Lisie. Problem plastikowych butelek zalegających wszystkie kąty naszego świata jest ważny, ale nie wiem, czy początek przedstawienia nie odstrasza. Bo potem jest fajniej: dzieci w pokoju, dzieci planujące Sekret, dzieci słuchające opowieści Dziadziusia i tak dalej. Kolejnym zgrzytem jest połączenie różnych konwencji, gdzie z jednej strony mamy genialne, surrealistyczne postaci rodziny (mama z głową kury, tata z głową zająca, dziadek jako gąsior), a z drugiej chęć przypodobania się małym widzom (z typu: wycieczka szkolna) czyli bita śmietana na twarzy, majtki na scenie, mówienie wyrazu "dupa". Albo twórcy bali się iść w stronę odjechanego obrazu ludzi- zwierząt, albo chcieli pożenić artyzm z widowiskiem. Nie wiem, ale na dobre to nie wyszło.

Zastanawiam się jeszcze nad czasem spektaklu: 1,5 godziny to dość długo, ale z drugiej strony warto czekać, bo finałowa scena w lesie stworzonym ze śmieci jest bardzo atrakcyjna (i wizualnie i treściowo). Chyba zrezygnowałabym z kilku scen w środku (hipnotyczny taniec mamy z tatą, latanie aktorów po widowni) i wydłużyła bajkowość świata z torebek i butelek.

A po spektaklu Justyna Sobczyk wraz z aktorami teatru imienia Kochanowskiego w Opolu zaprosiła dzieci do zabawy, gdzie tworzyło się własny świat, ale domowymi sposobami. Warto było zobaczyć miny dzieci, do których nagle wyszły postaci z bajki, którą przed chwila oglądały. Bardzo dobry pomysł, a warsztaty sprawne i oryginalne.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji