Artykuły

(Nie)męski punkt widzenia

Z PIOTREM WAWREM JR. o roli Pana Kochanego w spektaklu "Jak być kochaną" w reż. Weroniki Szczawińskiej prezentowanym w ramach 32 Warszawskich Spotkań Teatralnych rozmawiają Karolina Wycisk i Katarzyna Lemańska.

Weronika Szczawińska nazywa swój teatralny research "poszukiwaniami antropologicznymi", czy aktorzy też biorą w nich udział?

Piotr Wawer jr.: Tak, jesteśmy w nie bardzo zaangażowani. Wszystkie inspiracje, które powstają wokół tekstu, są wspólne. To nie jest sfera zastrzeżona wyłącznie dla reżyserki, scenografki, dramaturżki. Na próbach rodzi się wspólny język na podstawie wspólnych asocjacji.

Jak wyglądała praca nad rolą? Czy to z tekstu wynika rytmika spektaklu, czy może najpierw był ruch, któremu towarzyszył tekst?

- To zależy od spektaklu. W tym zaczynaliśmy od tekstu. Weronika Szczawińska z Agnieszką Jakimiak [tekst, dramaturgia] pracowały najpierw nad teoretycznymi podstawami tekstu: podzieliły go na pięć części, a w każdej z nich bazowały na innym rodzaju pamięci (sentymentalnej, asocjacyjnej). Na scenie tekst w dużej mierze pozostaje bez zmian. Rytmika tekstu jest bardzo ważna, ale równie ważne jest wydobycie jego sensu. Weronika opowiadała nam o poszczególnych scenach, jak są zbudowane i co mają znaczyć, a my szukaliśmy rozwiązań scenicznych.

Jaką rolę pełni dla tekstu Jakimiak film Wojciecha J. Hasa "Jak być kochaną" i opowiadanie Kazimierza Brandysa?

- To film pełnił rolę podstawową, dopiero później - opowiadanie. Film jest zresztą twórczym przetworzeniem tekstu Brandysa. To stanowiło inspirację dla Agnieszki. Ona w podobny, czy nawet bardziej radykalny, sposób "zabawiła się" z filmem Hasa, jak on z opowiadaniem Brandysa.

A czy Wy, aktorzy, wzorowaliście się na filmie? W jaki sposób grasz z postacią wykreowaną przez Zbyszka Cybulskiego?

- Gramy z pewnymi skojarzeniami, które film uruchamia. Ja gram rolę Pana Kochanego, która łączy się z postacią [Wiktora Rawicza] graną w filmie przez Cybulskiego. Odwołuję się kilkukrotnie do pewnych gestów, zdań, sposobów aktorskiej ekspresji Cybulskiego. Do bezpośrednich nawiązań należy m. in. scena piłowania paznokci. Nie skupiałem się jednak na tym, by parafrazować czy odtwarzać jego grę. Warto wspomnieć o tym, że Cybulski w "Jak być kochaną" Hasa dokonuje swoistej autoparodii. Odnosi się do własnej roli w "Popiele i diamencie", kreacji, która stała się przełomowa w jego karierze. Rozprawia się ze swoim własnym mitem. Staram się prowadzić dialog również z tym.

Scenografia przywołuje skojarzenia z planszą do gry. Czy postaci są pionkami w "grze pamięci" Felicji?

- Nie powiedziałbym, że są pionkami. Mamy dwa rodzaje postaci. Pani Felicja, nośnik tej historii, i cztery towarzyszące jej osoby, które nie mają do końca własnego głosu. Chcą jej coś narzucić, wcisnąć w pewne ramy narracyjne. Pan Kochany to postać stworzona wyłącznie z urywków pamięci Felicji, pewna część jej wspomnień, która na scenie zyskuje autonomię. Jest rodzajem potwora, wspomnieniem, które wymyka się nam spod kontroli i zaczyna się z nami kłócić. Takim zakłóceniem pamięci jest też pojawiający się na scenie kangur.

Czy to znaczy, że jesteś "wgadywaczem" pamięci?

- Tak. To taka część pamięci Felicji, która zdaje sobie sprawę, że ten człowiek chciał czegoś innego niż ona. Został przez nią uratowany wbrew swojej woli, wsadzony w szczelinę między tapczanem i ścianą. Stał się przez to bezwolny. Po wojnie wyrzuca Felicji, że jego narracja miała być heroiczna, a stało się na odwrót. Został zapamiętany w innej roli przez to, że ona go kochała i chciała mieć blisko siebie. Pan Kochany to rodzaj wyrzutu sumienia.

Czy ta postać pełni też inne funkcje? Na czym polega jej hybrydowy charakter?

- Postać Pana Kochanego jest nośnikiem męskiej narracji, pokazuje, że mit heroiczny krzywdzi samych mężczyzn. Z jednej strony kobiety nie mają dostępu do swojego bohaterskiego mitu chwalebnej walki, z kolei mit dostępny mężczyznom jest wobec nich opresyjny. Ci, co nie walczyli na wojnie, są wykluczeni z pewnej wspólnoty pamięciowej. To, co jest narzucane mężczyznom może być tak samo krzywdzące jak fakt, że kobietom jest to odbierane. Z drugiej strony mężczyźni sami budują własną martyrologiczną czy zwycięską narrację.

A jaką narrację buduje Pan Kochany?

- Dla postaci Rawicza ważne jest być w centrum uwagi. To aktor-kabotyn, gwiazdor, który chce, by uwaga była skupiona wyłącznie na nim. Wydarzeniem, które decyduje o jego wojennych losach jest spoliczkowanie Petersa. Gest wykonany bez świadomości konsekwencji, które za sobą pociągnie. Gest, który w splocie z działaniami Felicji doprowadzi do jego zupełnego ubezwłasnowolnienia na czas okupacji. Odbierze mu możliwość kreowania własnej historii. Wolałby być czynnym uczestnikiem, pełnić chlubną funkcję w podziemiu. Stara się więc korzystać z faktu, że niezasłużenie przypisuje mu się likwidację zdrajcy aby wpisać się w pożądaną narrację czynną, narrację heroiczną.

Kim jest Twój projektowany widz?

- Ja chcę robić teatr dla widza podobnego do mnie, tzn. mówić do kogoś, kto mnie rozumie, ma podobny zasób skojarzeń. To nie jest spektakl dla takiego odbiorcy, który chce odczuwać teatr w warstwie czysto emocjonalnej. Dla nas ważniejsze są asocjacje intelektualne. W teatrze uczucia nie muszą się rodzić ze spektaklu, który sam posługuje językiem emocji. My nie odcinamy się od uczuć, ale przekładamy je na inny język. To nie sprowadza się tylko do inscenizacji słowa, zastanawiamy się też nad rolą emocji, np. na płaszczyźnie pamięci sentymentalnej. Emocje u widza mogą się rodzić nie tylko na zasadzie empatii z postacią odgrywaną psychologicznie, realistycznie, mogą też powstać na skraju pewnych znaczeń i formy.

Czy spektakl zmienił się od koszalińskiej premiery?

- Jeśli coś się zmienia w tym spektaklu, to nasza swoboda. Komfort gry, pamięć ciała. Odczuwamy większą radość z bycia na scenie. Jesteśmy teraz w stanie zagrać tę partyturę w pełni [śmiech].

Dziękujemy za rozmowę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji