Artykuły

Mazowiecki "Fantazy"

Odważny i ambitny Teatr Ziemi Mazowieckiej wystawił Fantazego. Ta wspaniała sztuka, lśniąca bogactwami, jest (nie potrzeba tego udowadniać) piekielnie trudna. Można się o niejedno spierać z młodym reżyserem, Zdzisławem Dąbrowskim, ze scenografem, Zofią Pietrusińską, i aktorami. Rezultat jednak dowiódł, że warto było podjąć ryzyko.

Zainteresował mnie sposób potraktowania roli Jana. Ta postać ściśle się wiąże ze wszystkim, co dobrowolny tułacz i wygnaniec myślał o sprawach kraju. Słowacki czuł na odległość wrzenie i gniew, rozpacz i wole walki. Utwór, w którym się niemal wcale nie mówi o sytuacji Polaków, raz po raz daje przejmujące o niej świadectwo. Mieści się ono poza właściwą warstwą słów; raczej w aluzjach, milczeniu, biciu serc. Jan, żołnierz, spiskowiec i banita jest więc postacią, która swym ciężarem waży na całej akcji. Jest nie tylko człowiekiem cierpienia i miłości, ale i gniewu, walki, oburzenia, protestu. Ten właśnie ton zaznacza wykonawca roli na mazowieckich szlakach, Maciej Rayzacher. W jego słowach częściej jest słyszalny bunt i ironia, niż żal i rozpacz.

Druga interesująca sprawa w Fantazym Teatru Ziemi Mazowieckiej to Idalia. Rolę tę gra Stefania Iwińska, której warunki są dalekie od tych, do których przywykliśmy w naszych wyobrażeniach o rozpoetyzowanej damie. Są one oparte na pewnych wskazówkach tekstu, a szczególnie oddziałał sugestywny portret Idalii, który kreśli Fantazy. Tylko, że owych cech portretowych nie należy brać dosłownie; Fantazy, podobnie jak wielu współczesnych naszych eseistów, dba raczej o efektowność, niż o fakty. W rezultacie skrzywdzono Idalię i zapomniano o sprawie bodaj najważniejszej: jej walce o godność kobiety. Walczy ona o swe moralne prawa nie tylko wtedy, gdy rzuca na kartę swój majątek w rozmowie z Janem, ale nawet w chwili, gdy z tak piękną swobodą przyjmuje swą pseudokompromitację po "porwaniu".

Warto też wspomnieć o Stelce. Barbara Kołodziejska (mimo fatalnego kostiumu, w który ją przybrano) daje postać bardzo interesującą. W jej interpretacji Stelka nie jest tylko szczebiocącym podlotkiem, miłym i uroczym dzieciakiem. Odgrywa rolę niemal opiekuńczą wobec Dianny, a nawet - Jana. To ona organizuje ich spotkania, patronuje ich buntowniczej miłości, może nawet uczestniczy w ich walce. Bo jestem głęboko przekonany (choć nie zagrano tego dotychczas w żadnym ze znanych mi spektakli Fantazego), że nie tylko Jan i Major należą do spisku, ale i Dianna (całkiem świadoma konspiratorka), a zapewne i Stelka.

Niestety w spektaklu Ziemi Mazowieckiej, Diannie (granej przez Marię Treutz-Kuszyńską) zabrakło tej świadomości; a w każdym razie nie można jej było wyczuć. Wielki monolog był raczej wyrecytowany, niż frenetycznie wygłoszony, jako narastający bunt serca i obrażonej godności. W mimice więcej było rozpieszczenia, niż płomiennego gniewu. Tak ważne w tej roli sceny nieme (lub prawie nieme) nie zostały wypełnione grą.

Gdy już zacząłem dyskusję, muszę wspomnieć, że grający Fantazego jeden z najbardziej utalentowanych aktorów tego zespołu, Tomasz Mościcki - chyba jednostronnie interpretuje postać. Jego Fantazy jest lodowaty, nieczuły i wzgardliwy nawet wtedy, gdy się "jak na pałasze" bije z Dianną; nawet gdy opowiada o swych marzeniach. I dopiero w ostatnim akcie Mościcki odnajduje bogate odcienie tej psychiki, równocześnie cynicznej i szalonej, zblazowanej i przewrażliwionej, pełnej wdzięku i szyderstw.

Nie przekonała mnie scenografia. Mimo ruiny, dom Respekta nie może wyglądać jak oberża. Musi się tu czuć nędzę błyszczącą, nie szarą. Trudno inaczej pojąć słowa Fantazego o owych "Hamadriadach, Laokontach, Psyllach", które są "postaci większej, niźli chce natura". A gdy się wspomni rozwiązania sceniczne Pronaszki, odczuje się tęsknotę za śmiałością linii i barw, które tak swobodnie przenosiły nas w krąg wielkiej poezji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji