Artykuły

Sezon udany

- Sezon osobiście uznaję za udany - mówi Wojciech Marczewski, dyrektor Teatru im. Solskiego w Tarnowie w rozmowie z Ireneuszem Kutrzebą.

Ireneusz Kutrzeba: Już połowa czerwca i za kilkanaście dni kończy się teatralny sezon. Jak go Pan ocenia Udało się zrealizować wszystkie zamierzenia

Wojciech Markiewicz: Trzymając się chronologii trzeba zacząć od nowych kierunków pracy z aktorami, czego przykładem był dyplomowy spektakl Moniki Kufel "Szafa. Przedstawienie cieszyło się dużą popularnością, zostało dostrzeżone w Polsce, latem będziemy je prezentowali na Festiwalu Kultury Żydowskiej w Krakowie, podczas Dni Pamięci Żydów Galicyjskich w Tarnowie i na Festiwalu Monodramów w Macedonii, jeżeli jesteśmy przy małych formach, to z pewnością nie możemy pominąć "Zapisków oficera Armii Czerwonej" Sergiusza Piaseckiego z ważną rolą Przemysława Semickiego (reż. Sławomir Gaudyn). Pewną wspólną cechą obydwu spektakli jest, że pozwalają pokazać indywidualność aktora mi i te możliwości zostały w pełni wykorzystane w obydwu przypadkach. Ten kierunek pragniemy utrzymać i w przyszłym sezonie planujemy małoobsadowe przedstawienia.

Reasumując, sezon osobiście uznaję za udany, a dodam jeszcze, że praktycznie nie kończy się on wraz z nastaniem lata, tarnowscy aktorzy bowiem uczestniczą w wakacje w kilku krajowych i zagranicznych festiwalach, m.in. w Macedonii.

Kiedyś wspominał Pan o zamiarze realizacji - mówiąc skrótowo - "tarnowskich spektakli, związanych z miastem i regionem...

- Takim spektaklem były "Sceny z Umarłej klasy" [na zdjęciu] Krzysztofa Miklaszewskiego według Tadeusza Kantora. Tym spektaklem udało nam się dobrze wpisać w Rok Kantora, a pamiętać warto, że była to polska prapremiera, która odbyła się w 90. rocznicę urodzin Mistrza, na dodatek w miejscu szczególnym, bowiem w tarnowskim l LO, do którego - wtedy jeszcze gimnazjum - uczęszczał Kantor. Przy tym warto pamięć o tarnowskim Tygodniu Kantora, w ramach, którego odbyło się sporo imprez, które z pewnością przybliżyły wszystkim postać tego wielkiego twórcy, związanego kiedyś z Tarnowem. Chcemy to wszystko zwieńczyć wmurowaniem tablicy na budynku l LO. Jesienią natomiast, wspólnie z Teatrem Nie Teraz zrealizujemy spektakl przywołujący postać Jana Rybowicza, tragicznie zmarłego pisarza z podtarnowskiej Lisiej Góry. W tym roku minie 15 lat od jego śmierci.

Stara się Pan przyciągnąć do teatru reżyserskie indywidualności. W mijającym sezonie pojawił się m.in. Henryk Rożen, realizując udane przedstawienie...

- Reżyser znany, ceniony, zrealizował w naszym teatrze "Wszystkich moich krewnych" - komedię słowackiego autora Ivana Holuba, która spotkała się z ciepłym przyjęciem tarnowian. Ale mówiąc o reżyserskich indywidualnościach muszę wymienić też Jana Polewkę, który zrealizował na tarnowskiej scenie "Skąpca" Moliera. Zrealizował to dobre określenie, bo nie tylko wyreżyserował, ale zaprojektował również scenografię i bardzo piękne kostiumy. Dla Jana Polewki był to powrót po latach na tarnowską scenę, bowiem w połowie lat siedemdziesiątych projektował scenografie do dwóch przedstawień Giovanni'ego Pampiglione. Notabene obydwaj panowie współpracowali również przy "Skąpcu". Chcielibyśmy utrzymać tę współpracę z Janem Polewką.

Dorośli nie powinni narzekać, ale młodsi widzowie chyba nie byli zbytnio przez teatr rozpieszczani w mijającym sezonie.

- Już drugi sezon gramy z dużym powodzeniem "Małą Syrenkę" wg Andersena, w reżyserii Waldemara Wolańskiego. Dzieci oglądają przedstawienie z wielką przyjemnością i przychodzą nawet po kilka razy. Spektakl został dostrzeżony również na festiwalu andersenowskim, a Zofia Dąbrowska, odtwórczyni roli tytułowej, została uhonorowana specjalną nagrodą - Nadzwyczajnym Andersenem - za najlepszą rolę.

Na tarnowskiej scenie pojawiły się w mijającym sezonie nowe twarze...

- Zaczęła z nami pracować Marzena Poźniak, młoda aktorka po wrocławskiej PWST, związał się z teatrem Paweł Sanakiewicz, doświadczony aktor teatrów krakowskich, kiedyś pracujący też w Lublinie, gościnnie w "Skąpcu", w roli tytułowej, wystąpił Jerzy Święch, aktor Narodowego Starego Teatru w Krakowie. Nie można zapomnieć też o pewnym "come back, jakim był występ Marii Zawady-Bilik, aktorki przez wiele lat związanej tarnowską sceną, we "Wszystkich moich krewnych". Wracając na moment do Jerzego Święcha chciałbym podkreślić, iż jego obecność u nas jest efektem stałej współpracy z krakowskim środowiskiem artystycznym, z tamtejszą szkołą teatralną, profesurą tejże szkoły... Są oni trochę naszymi doradcami, bo znają młodych aktorów opuszczających szkołę, ale tez sami chętnie u nas występują.

Jeżeli o ludziach mowa... Czy były w tym sezonie warte podkreślenia role

- Myślę, że był to dobry sezon dla wszystkich tarnowskich aktorów, ale gdyby tak personalnie... Z pewnością warte są zauważania role Jana Mancewicza we "Wszystkich moich krewnych" i w "Skąpcu", Monika Kufel i Zosia Dąbrowska, o których wspomniałem, dobrze spisał się Przemysław Sejmicki w "Zapiskach..."

Sporo było w minionym sezonie działań okołoteatralnych...

- Wszystkie tego typu pomysły spotykają się z bardzo żywym przyjęciem tarnowian, czyli wydaje się, że trafiliśmy w zapotrzebowanie. Wspomnieć trzeba o Salonach Poezji, których

było już w sumie dwadzieścia, a udział w nich wzięło kilkudziesięciu aktorów, muzyków, plastyków... Salony nadal są tematyczne, nadal pojawiają się aktorskie gwiazdy. Ostatnio formuła Salonów wzbogacona została o Galerię jednego obrazu, który prezentuje Adam Bartosz. Kontynuowaliśmy w mijającym sezonie "Czytanie dramatu, odbyły się trzy spotkania z tego cyklu, a tworzywem były "Glany na glanc" w reżyserii Zbigniewa Najmoły, "Uczuciowa mieszanka Zuzy Uliczańskiej i "Upadek kamiennego domu". Są nowe pomysły na przyszły sezon, a w tym sezonie będzie jeszcze czytanie dramatu "Ja, Hłasko" Artura llgnera.

Nie można też zapomnieć o zainaugurowanym w tym sezonie i bardzo dobrze przyjętym przez tarnowian Teatrze Piosenki. W Cafe Galeria odbyło się kilka aktorsko-piosenkarskich recitali, wystąpili m.in. Grażyna Barszczewska, Ewa Romaniak, Marek Kępiński, Anna Żeber z zespołem, Alicja Tanew... Zaczęliśmy też - mówiąc szumnie - benefisy. Takim były urodz"iny Krzysztofa Miklaszewskiego, zorganizowane przez zespół "Scen z Umarłej klasy, o którym Czytelnicy Temi już byli informowani. Mam nadzieję, że tego rodzaju okolicznościowych imprez będzie więcej.

Od września nowy sezon, czyli...

- Nadal obecne będą wszystkie spektakle, które premiery miały w mijającym sezonie. Z nowości natomiast, z uwagi na Rok Mickiewiczowski, planujemy na koniec listopada sztukę o naszym narodowym Wieszczu w reżyserii Waldemara Wolańskiego, będzie "Teatr św. Franciszka" Romana Brandstaettera w reżyserii Julii Wernio, "Ja, Hłasko Artura llgnera oraz spektakl "Odlot", przedsięwzięcie związane z osobą Jana Rybowicza. Dla najmłodszych widzów planujemy coś, co nazwaliśmy "Pogotowiem bajkowym", czyli "szybkie reagowanie na zjawiska i potrzeby szkól i przedszkoli. Na razie w planach mamy "Janka Muzykanta" i "Tarnowskie legendy".

Nie zapominajmy o Talii...

- Festiwal jest planowany od 1 do 7 października, zaprezentowanych zostanie sześć lub siedem najlepszych spektakli komediowych sezonu 20042005, będzie też kilka imprez towarzyszących, m.in. Dzień filmowy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji