Artykuły

Jak zrobić festiwal, gdy nie ma pieniędzy

W Internecie błyskawicznie rozwija się ruch w obronie Warszawskiej Opery Kameralnej, której grozi likwidacja - pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.

W ciągu ostatniej doby na stronie "SOS dla Warszawskiej Opery Kameralnej" zanotowano ponad półtora tysiąca wpisów i nieustannie ich przybywa. Protest wybuchł, ponieważ Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego zmniejszył tegoroczną decyzję dla tego teatru o 23,5 proc.

Pieniędzy na utrzymanie budynku i pensje dla pracowników starczy więc do listopada, pod warunkiem że Warszawska Opera Kameralna nie zagra żadnego przedstawienia. Teatr postanowił zrezygnować z organizacji Festiwalu Mozartowskiego, na który od 1991 r. przyjeżdżają melomani z wielu krajów.

Protestują znani artyści, muzykolodzy i widzowie. Pojawiły się wpisy z zagranicy podkreślające wyjątkowy charakter Festiwalu Mozartowskiego w świecie.

Lepsza niż Salzburg

"Warszawska Opera Kameralna, wystawiająca corocznie wszystkie opery Mozarta, jest perłą wśród letnich operowych festiwali - pisze bas Wojciech Gierlach. - Salzburg wystawił je tylko raz, w okrągłą rocznicę urodzin Mozarta".

"Urząd Marszałkowski jest nieudolny, zasłania się "janosikowym", ale ono nie jest gromem z jasnego nieba, tylko stanowi pewien constans, który trzeba było odpowiednio uwzględnić w budżecie - napisał muzykolog Piotr Maculewicz. - Po prostu rządzącego województwem PSL nie obchodzi kultura wysoka".

Na janosikowe zmuszające do oddania przez Mazowsze 659 mln dochodów podatkowych powołuje się Marta Milewska, rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego. Ten obowiązek - jej zdaniem - wymusił zmniejszenie dotacji dla wszystkich 29 instytucji kultury podległych samorządowi. A Warszawska Opera Kameralna otrzymywała do tej pory najwięcej na bieżącą działalność. W 2011 r. było to 19 mln zł, tegoroczna dotacja wyniesie ostatecznie 14,8 mln zł.

Dla porównania, Teatr Polski otrzyma 14,6 mln zł - o 8,2 proc. mniej niż rok temu, a Zespół Mazowsze - 10,1 mln zł, czyli 400 tys. zł więcej niż w 2011 r.

Marta Milewska ma dla dyrekcji WOK jedną radę: - Dokonanie gruntownego przeglądu ponoszonych kosztów. Być może dzięki ograniczeniu administracji, analizie listy płac w tym sektorze i poszukiwaniu wsparcia w Ministerstwie Kultury u władz Warszawy i sponsorów uda się utrzymać to, co dla WOK ma największe znaczenie.

Mozart bez nut

- Festiwal Mozartowski uzyskał wsparcie Ministerstwa Kultury na lata 2012 - 2014, o tym od dawna wiadomo - przypomina Krzysztof Kur, zastępca dyr. WOK. - Jest to 250 tys. zł rocznie, a więc około 10 proc. wszystkich kosztów. Teraz pieniądze trzeba będzie zwrócić.

W poniedziałek odbędzie się spotkanie Rady Artystyczno-Programowej WOK z marszałkiem Adamem Struzikiem. Krzysztof Kur podkreśla jednak, że nie jest to wynik obecnej sytuacji, termin ustalono sześć tygodni temu. Na Facebooku trwa zaś dyskusja o akcji protestacyjnej. Duże uznanie zyskała propozycja wykonania "Requiem" Mozarta, z którego wycięto by 23,5 proc. nut.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji