Artykuły

Nasza kamienica

"Nieskończona historia. Oratorium na 30 postaci, chór, orkiestrę i sukę Azę" w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.

Postaci jest 12, a nie 30, Sukę Azę (i jednocześnie kobietę w ciąży) gra Eliza Borowska, orkiestra jest nagrana, a chór tworzą aktorzy. I tylko historia - zgodnie z tytułem - jest nieskończona. Problem jednak w tym, że nie tylko w sensie, o którym myśleli autorzy, tworząc opowieść o (codziennej) śmierci i (zwyczajnym) życiu na przykładzie mieszkańców kamienicy, jakich wiele - nieskończona, bo wpisana w nieskończony cykl narodzin i śmierci na Ziemi. Niestety nieskończona także w sensie: niedopracowana. Szwankuje zwłaszcza tekst. Na 12 postaci ciekawymi, wciągającymi historyjkami - a co za tym idzie, materiałem dla aktorów - obdarowane zostały dwie, a to za mało, żeby mówić o udanym przedstawieniu. Czterdziestolatek oswajający świat za pomocą autorskich systemów liczbowych - w fantastycznym wykonaniu Andrzeja Mastalerza - i nauczyciel rysunku technicznego porwany przez tekst starożytnego eposu o Gilgameszu - równie genialnie grany przez Cezarego Kosińskiego - to zapowiedź tego, jak ciekawe i wciągające mogą być historie zwykłych z pozoru ludzi. Jednak reszta opowieści - m.in. historie dwóch staruszek, wiecznie kłócącego się małżeństwa, zblazowanej właścicielki zakładu pogrzebowego (szkoda, że historia jej znajomości z młodą, równie wypaloną dziewczyną nie znalazła rozwinięcia), kierowcy karetki, który rozmawia z aniołami i diabłami - pozostaje za nimi daleko w tyle. Szkoda.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji