Krzysztof Penderecki spotkał się ze studentami UMCS
Dlaczego Krzysztof Penderecki z sentymentem wspomina swój młodzieńczy bunt? Gdzie czuje się najlepiej? Dlaczego muzyka wyraża ból i tragedię najlepiej ze wszystkich sztuk? Na takie i inne pytania odpowiadał wczoraj znakomity kompozytor i dyrygent na spotkaniu ze studentami w ramach Drzwi Otwartych UMCS.
W Lublinie przebywa w związku z organizowanymi przez Teatr NN rocznicowymi uroczystościami upamiętniającymi likwidację lubelskiego getta.
W wypełnionej po brzegi Sali Kameralnej Instytutu Muzyki Krzysztof Penderecki opowiadał o tym jak, za młodu szukał swojego stylu oraz jakie utwory planuje zrealizować w najbliższym czasie. Zdradził również o czym marzy najbardziej. - O świętym spokoju - stwierdził szczerze. - Nie zrozumcie mnie źle, kocham muzykę, ale jestem już zmęczony i czasami zamiast wydzierać z siebie nuty i przelewać je na papier, wolę planować kolejne nasadzenia w moim parku i spacerować po lesie.