Artykuły

Czuję większy stres, kiedy gram przed "żywą" widownią

- Najpierw nagraliśmy ścieżkę dźwiękową, dopiero potem wizję. Jednak nawet mając przed sobą tylko mikrofon, a nie salę pełną publiczności, w moim głosie musiały być emocje - o "Manru" na DVD mówi JANUSZ RATAJCZAK, odtwórca tytułowej roli w spektaklu Opery Nova w Bydgoszczy.

Laco Adamik wyreżyserował operę Paderewskiego. Nagrania odbyły się w bydgoskiej Operze Nova. Teraz można spektakl obejrzeć na płycie DVD

Rozmowa z JANUSZEM RATAJCZAKIEM [na zdjęciu] solistą Opery Nova i odtwórcą tytułowej roli w "Manru":

Właśnie ukazała się, pierwsza w historii światowej fonografii, płyta DVD z operą "Manru". Pan zagrał w niej tytułową rolę.

- Cieszę się, że jako jedynemu soliście Opery Nova przypadła mi pierwszoplanowa rola w tym nagraniu. Podczas bydgoskiej premiery nie byłem jedynym odtwarzającym tytułową rolę w "Manru". Tym bardziej cieszę się, że po 25 latach pracy wziąłem udział w tak wyjątkowym przedsięwzięciu.

Znamy Ignacego Jana Paderewskiego jako znakomitego pianistę i męża stanu. Niewiele osób pewnie wie, że napisał również operę.

- To prawda, ale mam nadzieję, że dzięki naszemu nagraniu Paderewski przeżyje renesans. Za oceanem jest kojarzony właśnie jako pianista i dyplomata. W Ameryce przyjęto bowiem, że jedynym polskim kompozytorem tworzącym opery był Stanisław Moniuszko. Liczę, że "Manru" na DVD to zmieni.

Ma Pan na swoim koncie ponad 900 spektakli. Czy praca w studiu różniła się od tej na scenie?

- Zdecydowanie. Grając na żywo, mamy do czynienia z innego rodzaju emocjami. Musimy pracować na najwyższych obrotach, mamy przecież ograniczony czas. Występując przed publicznością, jeżeli coś nam nie wyjdzie, nie możemy przecież przerwać, przeprosić i zacząć od początku. W przypadku nagrywania DVD powtórki były dopuszczalne.

A jak wyglądał sam moment tworzenia nagrania?

- Najpierw nagraliśmy ścieżkę dźwiękową, dopiero potem wizję. Jednak nawet mając przed sobą tylko mikrofon, a nie salę pełną publiczności, w moim głosie musiały być emocje. Nie mogłem zaśpiewać całej opery tym samym głosem.

Reżyserem przedstawienia był Laco Adamik. Miał Pan już okazję z nim współpracować.

- Tak i nawet raz doszło między nami do spięcia, kiedy pół Toski kazał mi śpiewać na kolanach (śmiech). Laco Adamik próbuje ze śpiewaków wydobyć aktorów, co nie zawsze się wszystkim podoba, ale akurat przy "Manru" jego sposób pracy nam pomógł.

Kto nie widział "Manru" w operze, może obejrzeć spektakl siedząc w fotelu

- Najlepiej, żeby obejrzał na żywo i na DVD, a później porównał. Żaden nośnik elektroniczny nie zastąpi nam żywej muzyki. Jeśli jednak dzięki DVD, ktoś pokocha operę, nie mam nic przeciwko.

"Manru" na DVD będzie można kupić w Operze Nova oraz w salonach Empik.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji