Artykuły

Nadchodzi cywilizacja kobiet, przynajmniej w Grotesce

Adolf Weltschek zapowiada upadek męskiej dominacji, Romana Agnel udowadnia, że mężczyźni są mimo wszystko kobietom potrzebni, a Magdalena Wrani-Stachowska oraz Karolina Michalik opowiadają o specjalnym treningu wokalnym. O czwartkowej premierze w Teatrze Groteska "Kobiety kontratakują" opowiadają nam reżyser spektaklu, choreograf oraz z aktorki.

Gabriela Cagiel: Czy kobiety zdominują mężczyzn?

Adolf Weltschek: Myślę, że to jest nieuchronne, tak jak noc i dzień. Przepływ wartości w świecie ma charakter cykliczny i po wielu wiekach dominacji męskiej następuje jej kres. I chyba wszyscy widzimy, że cywilizacja stworzona przez nas mężczyzn zaczyna załamywać się pod swoim ciężarem. Że nie jesteśmy w stanie rozwiązywać wszystkich problemów, które we współczesnym świecie tak ostro się uwypukliły. Naturalną koleją rzeczy trzeba sięgnąć do czegoś nowego. I tak jak powiedziałem jest dzień i noc, jest kobieta i mężczyzna. Jest pewien system wartości czy jakości reprezentowanych przez jedną i przez drugą stronę. Skoro wyczerpuje się jedna część całości trzeba sięgnąć do tej części drugiej i przyszedł czas na cywilizację kobiet. Zresztą nasz tytuł "Kobiety Kontratakują" jest wynikiem refleksji, że kiedyś funkcjonowało mityczne państwo Amazonek. Zatem po wiekach, które upłynęły, mitycznych co prawda, zaczynają kobiety kontratakować.

Czy w takim razie mężczyźni powinni się czuć onieśmieleni tym spektaklem?

A.W.: Nie. Powinni przyjść zobaczyć, w jaki sposób kobiety postrzegają cywilizację, którą stworzyliśmy, żeby doznać swego rodzaju katharsis, na co liczymy. I być może jeszcze uda się mężczyznom operacja przemodelowania świata i cywilizacji.

Przedstawienie składa się z trzech części - kobieta zdominowana, zbuntowana i autonomiczna

AW: Chciałbym zaznaczyć, że spektakl jest - jak to brzydko mówię - w 120 proc. muzyczny, czyli nie pada w nim ani jedno słowo poza tekstami piosenek i składa się rzeczywiście z trzech części. W pierwszej opowiadamy o wszystkich niewygodach, z jakimi spotyka się kobieta w cywilizacji urządzonej przez mężczyzn. Zresztą być może kiedy będzie cywilizacja kobieca mężczyźni też nie będą się czuli w niej za dobrze, ale to nie jest przesądzone. W części drugiej opowiadamy o swego rodzaju zniecierpliwieniu i buncie przeciwko temu porządkowi, w którym przyszło kobietom funkcjonować i który to porządek im doskwiera, a w części trzeciej o triumfie kobiecości we wszystkich jej aspektach - zmysłowości, ale także w aspekcie intelektualnym oczywiście, ponieważ jak powiedziałem kobiecość to bardzo istotny system wartości. Powiedziałbym nawet fundament, na którym można bardzo wiele zbudować.

Jak przebiegały prace nad choreografią?

Romana Agnel: To była ciekawa propozycja dla naszego zespołu, w szczególności dla jego męskiej części, ponieważ tak naprawdę jest on dużym wyzwaniem dla tancerzy. Mimo tego, że panowie nie występują we wszystkich numerach, mają za zadanie zaprezentowanie zróżnicowanych stylów. Są momenty, w których idziemy ruchowo w kierunku teatru tańca, w kierunku tańca współczesnego, kiedy musimy pokazać bardziej stany psychiczne, pewnej destrukcji męskiej. Są też utwory, które zmierzają w stronę i jazzu i stylu Boba Fosse'a, który próbowaliśmy odnaleźć w naszych ruchach i choreografiach. Ponadto jest jeszcze jeden utwór zatańczony solo przez panów, który jest bardzo dużym wyzwaniem dla nich i możliwością zaprezentowania takiej męskiej siły. Jest w nim dużo skoków, szybkich kroków oraz elementów, które podkreślają, że ten męski świat, który ma w sobie dużo energii i siły jest mimo wszystko nam- kobietom bardzo potrzebny.

Panowie nie zgadzają się łatwo na wykluczenie?

R.A.: Oczywiście, że nie, chociaż tutaj mają taką rolę. Panowie pięknie się nam prezentują, mają bardzo fajne, eleganckie kostiumy. Myślę, że spektakl otwiera przed nimi szeroki wachlarz możliwości. Tancerze występują również na projekcjach. Nagrywaliśmy różne fragmenty, gdzie poszukiwaliśmy takich specyficznych ruchów, co dla mnie jako choreografa było bardzo dużym wyzwaniem, do którego długo się przygotowywałam. Myślę, że zespół męski bardzo dobrze dopełnia całość spektaklu.

A choreografia kobieca?

R.A.: Również stawia przed dziewczynami ciekawe wyzwania. W pierwszej części jest to taki świat kobiecy bardziej dramatyczny, smutny, samotny i tutaj mamy zupełnie inny rodzaj ruchu, który ilustruje wewnętrzne przeżycia, emocje zarazem tragiczne jak i refleksyjne. A potem już ta trzecia część to tak naprawdę taki fajerwerk różnych utworów, gdzie odzyskują one swoją energię i mają możliwość poruszania się już właśnie w kierunku techniki jazzowej czy musicalowej.

O to jak wyglądały przygotowania zapytaliśmy również młode aktorki, wybrane w castingu spośród 80 kandydatek.

- Trening polegał na ciężkiej, żmudnej harówce wokalno-głosowej, czego wyniki można usłyszeć teraz w moim głosie - mówi zachrypnięta Magdalena Wrani-Stachowska, absolwentka PWST w Krakowie. - Można powiedzieć, że to są dla mnie początki na scenie, aczkolwiek pewne doświadczenie już mam. Z czego się cieszę? Na pewno z poznania dziewczyn, z fajnego zespołu i z pracy z Justyną Motylską, która jest świetnym coachem wokalu i improwizacji wokalnej.

Karolina Michalik opisuje praktyczną stronę treningu. - Najpierw miałyśmy takie rozśpiewki na podstawie nowej metody wokalnej [Natural Voice Perfection - dop. gc], mające pomóc nam w wyrównaniu rejestrów głosowych. Chodziło o to, żeby nam się dobrze i wygodnie śpiewało. Żebyśmy nie zdzierało głosów i mały siłę na długie śpiewanie. Później pracowałyśmy już nad piosenkami ze spektaklu - razem z dykcją i innymi elementami scenicznymi.

Koncepcja i reżyseria: Adolf Weltschek, scenografia i polskie teksty piosenek: Małgorzata Zwolińska, kierownictwo muzyczne: Jerzy Kluzowicz, choreografia: Romana Agnel, przygotowanie wokalne: Justyna Motylska, Danuta Sendecka, zespół muzyczny: Jerzy Kluzowicz (instrumenty klawiszowe), Marek Olma (perkusja), Leszek Szczerba (klarnet, saksofon), Wiesław Murzański (kontrabas). Występują: Hanna Matusiak, Małgorzata Daniłow, Karolina Michalik, Magdalena Wrani Stachowska, Katarzyna Zawiślak-Dolny, Agata Słowicka, Karolina Głąb, Katarzyna Kuźmicz, Anna Bugajska, Iwona Olszewska, Marzena Ciuła, Anna Kukawska oraz Tancerze Baletu Dworskiego "Cracovia Danza": Krzysztof Antkowiak, Sławomir Greś, Krzysztof Konefał.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji