Krecia robota dyrektora
"Robale" w reż. Agaty Biziuk w Teatrze Kubuś w Kielcach. Pisze Lidia Cichocka w Echu Dnia.
Dyrektor Teatru Lalki i Aktora Kubuś wystąpił w roli Kreta w najnowszej sztuce "Robale" [na zdjęciu pierwszy z lewej]. Zrobił to bardzo dobrze, podobnie jak pozostali aktorzy. Autorka i reżyserka spektaklu nie kryła, że tekst pisała pod konkretne osoby wykorzystując ich atuty.
Robale, ekologiczna sztuka z przesianiem: poznaj, polub i szanuj została napisana specjalnie dla kieleckiego teatru. Opowiada o zwierzątkach, które żyją pod ziemią bawiąc się (młodzi) i kłócąc (starsi). Dopiero w sytuacji zagrożenia, kiedy na ich działce pojawiają się ludzie, robale muszą zapomnieć o swarach i razem stawić czoło największemu zagrożeniu.
Robaczki: turkucie i dżdżownice sportretowane są zabawnie a sprężynowe lalki doskonale oddają charakter postaci. Ich opozycjonistami jest klasyczna rodzinka próbująca wypocząć na działce, bo przecież wszyscy tak robią. Oczywiście najważniejszy jest telewizor, a natura w postaci much, kreta i robaków tylko ludziom przeszkadza. Dialogi zarówno te toczone pod ziemią, jak i na powierzchni wywołują śmiech. Scenograf Katarzyna Proniewska-Mazurek zaproponowała bardzo ciekawy i funkcjonalny sposób pokazania obu światów, a muzyka Mateusza Czarnowskiego umiejętnie buduje nastrój.
Spektakl zapowiadany jest jako uniwersalny, dla widzów w każdym wieku, jednak żywiołowo na to, co dzieje się na scenie reagowały dzieci starsze bez trudu nadążające za akcją. Młodsze miały problem z rozdzieleniem planów, ale powinny wyłapać to, co najważniejsze i co rozumieli właściciele działki: nie taki robak straszny jak go malują.