Prezydencka premiera
Rzadko zdarza się teatrom grywać sztuki, których autorami są prezydenci państw. A właśnie to zdarzy się Teatrowi Norwida w Jeleniej Górze, w którym na małej scenie w niedzielę odbędzie się premiera dwóch jednoaktówek Vaclava Havla pod tytułami "Audiencja" i "Wernisaż".
Pisząc te niewielkie sztuki, Havel nie był jeszcze prezydentem Czech. Był opozycyjnym dramaturgiem, raz po raz zamykanym w więzieniu oraz pozbawionym szans na zobaczenie swoich sztuk na scenie.
Po spacyfikowaniu Praskiej Wiosny przez interwencyjne wojska Układu Warszawskiego partyjne komitety i bezpieka nie tylko nie dały pisarzom, artystom czy naukowcom możliwości kontaktu z widzami, słuchaczami i czytelnikami, ale szczerze zadbały, by żyli oni w nędzy. Właśnie z tych doświadczeń czeskich inteligentów, uznanych po 1968 roku przez komunistyczne władze za wrogów socjalizmu, Havel stworzył postacie i sytuacje.
Specyficzne czeskie poczucie humoru, którego kwintesencją są "Przygody dobrego wojaka Szwejka" Haszka, jest u Havla obroną przed zakneblowaniem i upokorzeniem.
Dramaty Havla należą do tego samego nurtu co arcydzieło Haszka, co nie znaczy, że są wtórne, tak jak wtórne nie są opowiadania i powieści Hrabala czy powieści Kundery. A kpina parszywej rzeczywistości, w którą wtłoczeni zostali myślący i wrażliwi ludzie, jest nie tylko obroną godności, ale i artystyczną metodą pokazania tych ludzi i tej rzeczywistości. Kiedy Czechosłowacja odzyskała wolność, sztuki Havla, znane wcześniej nielicznym czeskim czytelnikom z samizdatów, odniosły wielki sukces sceniczny w ojczyźnie pisarza, który w tym czasie stał się politykiem. W Polsce sztuki Havla znane były też najpierw z podziemnych wydawnictw, a dopiero potem ze scen. I drukowane niewyraźnymi, małymi literkami, i wystawiane po odzyskaniu wolności w teatrach cieszyły się również w Polsce powodzeniem.
W Jeleniej Górze, mieście z którego do Pragi jest dwa razy bliżej niż do Warszawy, sztuki Havla widzowie zobaczą po raz pierwszy. Mam nadzieję, że nie ostatni.