Artykuły

JESUS CHRIST SUPERSTAR l SZPRYCER JOHNNY

Zanim spektakl zaprezentowano publiczności, było o nim już głośno. Termin premiery kilkakrotnie przesuwano: z lutego na kwiecień, potem na maj, aż w końcu doszło do niej w czerwcu.

Pierwsze pogłoski o obsadzie brzmiały zgoła sensacyjnie. W roli Chrystusa miał wystąpić wokalista heavy-metalowego zespołu TSA Marek Piekarczyk, Marii Magdaleny - Małgorzata Ostrowska (Lombard), Judasza - Ireneusz Dudek. Ten ostatni jednak, pomimo wyrażonej wcześniej zgody, na próby do Teatru Muzycznego w Gdyni w końcu nie przybył.

Niewolny od obaw i wątpliwości młodzieżowy idol Marek Piekarczyk, pobierał lekcje emisji głosu oraz uczył się poruszania na scenie. Tak zresztą zżył się z kreowaną przez siebie postacią, że zaczął chodzić do kościoła. Do partii Marii Magdaleny przygotowywały się Katarzyna Chałasińska, Irena Pająkówna, Małgorzata Ostrowska (gościnnie), Anna Gębal (adeptka). Do końca nie było wiadomo, na którą z nich padnie wybór. Podobnie wyglądała konkurencja w obsa-dzie innych ról. Zresztą dyrektor Jerzy Gruza jest znany z bardzo starannego doboru wykonawców.

Jesus-rock

Pod koniec lat 60. na musicalowej scenie pojawił się nowy trend zwany "Jesus-rock". Pierwsze symptomy tego zjawiska można już dostrzec w musicalu rockowym "Hair" (1967). Lecz w pełni uwidoczniły się one w wystawionym na scenie Off-Broadway w 1969 roku skandalizującym musicalu "Salvation". Miał on charakter zdecydowanie antyreligijny, a tytułowe "Zbawienie" upatrywał w narkotykach i seksie. Nie odniósł zresztą sukcesu.

Odmienne stanowisko reprezentowały musicale "Godspell" i "Jesus Christ Superstar". Stały się one wkrótce sztandarowymi utworami "Jesus-rock", przechodząc do historii teatru muzycznego.

"Godspell" z muzyką Stephana Shwartza i librettem Johna Michaela Telebaka został napisany na podstawie Ewangelii wg św. Mateusza. Utwór ten, bliski początkowo komedii dell'arte, przedstawiający Chrystusa i jego uczniów jako clownów, przechodzi stopniowo do poważniejszego nastroju i formy, a kulminacją całości jest wstrząsająca i wzruszająca zarazem scena ukrzyżowania.

Największy rozgłos zyskał jednak musical "Jesus Christ Superstar", zdecydowanie mniej szokujący, a ponadto atrakcyjniejszy muzycznie. Wszystko zaczęło się od wydanego na singlu przeboju "Superstar". Młody, 22-letni kompozytor Andrew Lloyd Webber i 25-letni autor tekstu Im Rica skorzystali z nadarzającej się okazji i dopisali ciąg dalszy tworząc rock-operę. Zaowocowało to wydanym przez wytwórnię DECCA dwupłytowym albumem, który w 1969 r. rozszedł się w milionach egzemplarzy. Natomiast 12 października 1972 r. doszło na Broadwayu do wielkiej premiery. Odbyła się ona na scenie Mark Hellinger Theater, a reżyserię powierzono Tomowi O'Horgan, wsławionemu musicalem ,Hair". Wkrótce rock-opera Webbera i Rice'a obiegła cały zachodni świat.

W cieniu Judasza

"Jesus Christ Superstar" przedstawia ostatnie siedem dni życia Chrystusa. Jednakże dominującą postacią tej rock-opery jest Judasz. Dzięki swemu bogactwu psychologicznemu, stwarza ona soliście najwięcej możliwości interpretacyjnych. To najtrudniejsza i najciekawsza zarazem partia całego utworu. Z roli tej znakomicie wywiązał się Andrzej Pieczyński - zdecydowanie najlepszy odtwórca w gdyńskim przedstawieniu. Do TM trafił cztery lata temu, zaczynał od korepetycji z orkiestrą, później przyszła kolej na role aktorskie, no i wreszcie wielki debiut wokal-ny w roli Judasza.

Na pochwałę zasługuje również Marek Piekarczyk (Jezus), którego warunki zewnętrzne wręcz predestynują do tej postaci. Słabszy jest jednak aktorsko, co daje się niestety zauważyć. Pełna cie-pła i tkliwości jest Maria Magdalena w interpretacji Katarzyny Chałasińskiej, a wykonanie wokalne, pomimo drobnych potknięć, stoi na dobrym poziomie. Pod tym ostatnim względem bije ją jednak na głowę Małgorzata Ostrowska, wokalnie wspaniała, aktorsko kiepska, która nie dostąpiła zaszczytu występu na premierze, zadowalając się rolą jednej z dublerek. Kto by przypuszczał, że ta drapieżna piosenkarka potrafi być tak bardzo liryczna i subtelna. Trzeba uwzględnić i to, że uczestniczyła ona w znacznie mniejszej liczbie prób. Zresztą na swoją kolej czeka jeszcze kilku Judaszów, Jezusów, Kajfaszów, Szymonów, Piotrów...

Tylko szkic

Jerzy Gruza reżyserując spektakl bał się nadania mu kształtu ostatecznego. Stąd też przyjęcie niecodziennej formuły "próby otwartej". W dołączonej do pięknie wydanego programu ulotce pisze m. in.:

Otwarte próby... taki temat mógłby zająć całe życie, a nie "od... do..." Strach przed wyborem? Też! Kolor sukni Marii Magdaleny - czerwony czy niebieski, sweter biały czy czarny, buty żołnierzy w getrach czy sznurowane, krzyż prawdziwy czy papier maché. Gest Chrystusa gwałtowny czy miękki, jakie spojrzenie Judasza, kiedy zdradza i jak przekazać słodkość i optymizm Hosanny?... Powoli znajdujemy odpowiedzi, ale chyba nigdy ostateczne.

Scenografia firmowana przez Pracownię Scenograficzną TM pod kierownictwem Bruno Sobczaka jest bardzo oszczędna. Pasuje do przyjętej przez reżysera koncepcji, ale z drugiej strony nuży surowością.

Chociaż spektakl został bardzo sprawnie, a chwilami nawet błyskotliwie zrealizowany, to jednak nie jest to dzieło skończone. Nasuwa się tu analogia szkicu i obrazu. W zależności od punktu widzenia można twierdzić, że "Jesus Christ Superstar" został u nas wystawiony o 10 lat za późno lub uważać za ogromny sukces, że w ogóle do tego doszło.

Mimo spóźnienia, widzowie zaciekle walczą o bilety i biją gromkie brawa, a na widowni można też spotkać przedstawicieli duchowieństwa. Cóż, songi fenomenalnego Webbera - "I Don't Know How To Love Him", "Superstar", "I Only Want To Say..." - obronią się same.

Również w Gdyni, tym razem w Teatrze Dramatycznym, został wystawiony "Kapelusz pełen deszczu" ("A Hatful of Rain") - głośna w latach 50. sztuka amerykańskiego dramatopisarza Michaela Vincente Gazzo. Chociaż podejmowana problematyka jest tu całkowicie odmienna, to jednak i ona należy do nurtu określanego mianem poważnego. Dotyczy bowiem narkomanii.

Bohater sztuki Johnny Pope po raz pierwszy styka się z białym proszkiem w szpitalu, lecząc rany po wypadku wojennym. Początkowo narkotyk pozwala mu uśmierzyć ból fizyczny. Wkrótce dochodzi do tego uzależnienie psychiczne. Młody, zagubiony w życiu człowiek szuka pomocy u swojego brata Polo, który oddaje mu wszystkie zarobione pieniądze, finansując nałóg. Nie oddala to nieszczęścia, a wręcz wywołuje przeciwny skutek.

Znów Broadway

Premiera "Kapelusza pełnego deszczu" odbyła się na Broadwayu 9 listopada 1955 roku w Lyceum Theatre, a reżyserię powierzono Frankowi Corsaro. Cztery lata później sztuka trafiła na deski Teatru "Wybrzeże", mającego wówczas siedzibę w Gdyni. Spektakl reżyserował debiutujący w teatrze Andrzej Wajda, szprycera Johnny'ego Pope grał Zbigniew Cybulski, jego brata Polo zaś Edmund Fetting.

Mieczysław Waśkowski, notabene filmowiec, przystępując po tylu latach do inscenizacji dramatu Gazzo nawiązał do tradycji premiery na Broadwayu. Zwyciężył naturalizm. Sztukę nadgryzł już ząb czasu i brak oryginalnej koncepcji reżyserskiej zaciążył nad całością. Obronili się jednak aktorzy.

Dobra rola Dariusza Darewicza (Johnny). Przejmującą postać Celii Pope (żony Johnny'ego) kreuje na scenie Urszula Kowalska. Uroda idzie u niej w parze z talentem, co się niestety rzadko zdarza. Na uwagę zasługuje też Sławomir Lewandowski (Polo) --aktor skądinąd bardzo dojrzały.

Resume

Nie mogę się jednak oprzeć refleksji, ie znacznie większym zainteresowaniem cieszyłaby się np. sztuka o AIDS. Jakoś panuje a nas moda na Dokazywanie tego, o czym na świecie już zapomniano. Nie wspomnę o ruchu w odwrotną stronę - Polski na prestiżowe sceny świata. Jak to zresztą możliwe, skoro nawet nasze teatry nie chcą grać sztuk współczesnych polskich autorów? Tłumaczą to nikłym zainteresowaniem widzów. Ale tego, co publiczność chciałaby obejrzeć, nie wystawiała. Czyżby sprzeczność nie do pokonania?

Pozostaje zatem międlenie w nieskończoność utworów "św. Trójcy" - Gombrowicza, Witkacego, Mrożka, wzbogaconej o tandem - Iredyński, Różewicz. I marzenia, jak by tu zdobyć bardzo nawet przeciętną, byle tylko zachodnią sztukę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji